fourteen

10.8K 401 12
                                    

- Zaprosiliście już kogoś na bal? - spytała chłopaków Alison.

Bal maturalny miał się odbyć za dokładnie 2 miesiące. Mimo że nie był to nasz bal, razem z Alison żyłyśmy nim już od paru tygodni. To była u nas norma. Za każdym razem oglądałyśmy potem zdjęcia z wydarzenia, by oceniać każdego z uczniów. Taka nasza mała tradycja.

Poza tym, obie miałyśmy nadzieję, że Cam i Jack nas zaproszą.

- No właśnie, Cameron? - nagle pojawiła się przy nas Daisy. Szczerze jej nienawidziłam. Ta dziewczyna była jedną z tych, które uważają, że są najlepsze i mogą mieć każdego chłopaka w szkole na wyciągnięcie ręki. Zawsze miała na sobie bluzki typu crop top i spódniczki, przez co większość uczniów oglądała się za nią. Jest naprawdę ładną dziewczyną, jednak jej zachowanie pozostawia wiele do życzenia. Kilka razy próbowała poderwać Camerona, jednak za każdym razem chłopak ją zbywał. Co najśmieszniejsze, zawsze robiła to na moich oczach.

Jestem ciekawa dlaczego.

- Wiesz, mam już listę dziewczyn, które chciałbym zaprosić, ale ciebie niestety na tej liście nie ma - odpowiedział, klepiąc ją po plecach. - Szukaj dalej.

Daisy prychnęła głośno i odeszła, a my zaczęliśmy się głośno śmiać.

***

- Jedziesz ze mną czy się przejdziesz? - spytał Jack, kiedy wychodziliśmy ze szkoły po ostatnich lekcjach w tym tygodniu. - Bo muszę jeszcze jechać do sklepu.

- Znowu robisz imprezę? - westchnęłam głośno. - Pojadę z tobą, kupię sobie lody na wieczór.

- Nie robię imprezy.

Po chwili byliśmy już w aucie. Skierowaliśmy się w stronę sklepu. Kątem oka obserwowałam brata i zauważyłam, że jest jakiś przybity.

- Co się dzieje? - spytałam, patrząc na niego podejrzliwie.

- Nic takiego - mruknął.

- Przecież widzę.

Jack westchnął głęboko.

- Chciałem zaprosić Ali na bal, ale podobno już jest zajęta - powiedział.

- Nic o tym nie wiem - zmarszczyłam brwi.

- Nic ci nie mówiła o tym, że Colin zaprosił ją na bal?

Ah, tak. Colin. On też podobno się w niej podkochuje, ale ona nie odwzajemnia jego uczuć. Jednak Jack uważa inaczej.

- Nie sądzę, żeby przyjęła jego zaproszenie. Znam ją zbyt dobrze.

- Tak myślisz? - spytał z nutką nadziei w głosie.

- Tak myślę - uśmiechnęłam się lekko. Usłyszałam westchnięcie z ulgą mojego brata, na co głośno się zaśmiałam. On tylko wystawił mi język, po czym również zaczął się śmiać. W tym samym momencie usłyszałam dźwięk swojego telefonu, który oznaczał przyjście wiadomości.

Od: Alison
Colin zaprosił mnie na bal :))

Do: Alison
Przyjęłaś zaproszenie ? Powiedz, że nie :/

Od: Alison
Czemu nie ? To nasz przyjaciel :P

Jack się załamie...

Od: Alison
Chyba, że Jack by mnie zaprosił, to wtedy bym odwołała Colina haha

Do: Alison
Oh, Ali...

Schowałam telefon do kieszeni i spojrzałam smutno na Jacka.

- Przyjęła zaproszenie od Colina? - mój brat od razu posmutniał, kiedy pokiwałam głową, potwierdzając jego obawy.

- Przykro mi, Jack.

- Napijesz się ze mną? - jego pytanie bardzo mnie zaskoczyło.

- Chyba jednak zrobimy imprezę, co?

- Nie, po prostu się ze mną napij - odpowiedział. Wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się do sklepu. Tam kupiłam lody truskawkowe, a Jack kupił parę piw i coś do jedzenia, bo w lodówce świeciło pustkami.

Wyszliśmy ze sklepu, a po chwili siedzieliśmy już w aucie, kierując się do domu.

Będę musiała z nim o tym porozmawiać...

mistake || c.d.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz