Kim jest Blurryface i dlaczego chce mnie martwego?

1K 86 15
                                    

Zawsze śmieszyło mnie to, kiedy młodzi ludzie mówili, że chcą umrzeć. Jako powód tego podawali, że nikt ich nie kocha albo nienawidzą szkoły. Gdybym ja tak miał, to bym się cieszył.

Oni nie wiedzieli, jak okrutne potrafi być życie. W porządku, na swoje narzekać nie mogę, ale przecież jest On. Jest ta postać, która niszczy każdą piękną chwilę mojego życia. Jest ta postać która niszczy mój umysł. Jest ta postać, która niszczy mnie. Jest On. On, który chce mnie zobaczyć martwego. - z pamiętnika Tylera

~Josh~

Opowiedziałem o wszystkim Lisie. Nie powinienem był tego robić, ale nie mogłem przed nią tego ukrywać. Może ona by wiedziała, dlaczego Tyler coś takiego narysował? Niestety, ale Lisa nie miała o niczym pojęcia. Dziewczyna nie wiedziała nawet o istnieniu magicznego szkicownika Tylera, który teraz był już czymś naprawdę magicznym.

Wiem, że są na świecie tacy ludzie, którzy przewidują przyszłość. Wyczytują losy ludzi z kart, obserwują ich przyszłość w szklanej kuli, wyczytują z dłoni. Nigdy w takie bzdury nie wierzyłem, ale musiałem uwierzyć w to, że mój przyjaciel naprawdę był kimś takim.

Nie wierzę w to, że był to zwykły przypadek. To z pewnością nie był przypadek. Nie z Blurryface'm. On wiedział co robi. Wydaje mi się, że ten demon ustalił już na samym początku plan zniszczenia Tylera i stopniowo odhaczał kolejne punkty aż dotarł do długo oczekiwanego finału. Tylko dlaczego tak długo czekał? Chciał torturować Tylera? Chciał dać znać światu o swoim istnieniu?

Mogłem się tego tylko domyślać. Ostatnimi czasy dużo myślałem, ale przecież miałem do tego konkretne powody. Śmierć Tylera była dla mnie nie lada zagadką, a jeszcze większą zagadką był dla mnie demon o imieniu Blurryface.

Jak na to wszystko zareagowała Lisa?

Nie dowierzała. Nie chciała mi zaufać. Wpadła w paranoję. Wpadła w obłęd.

Chciałem jej pomóc, spróbować jej coś wyjaśnić, chociaż ja sam nic nie rozumiałem. Nie chciałem, aby śmierć Tylera do reszty zniszczyła Lisę, która i tak sporo się w życiu nacierpiała.

Zdawałem sobie sprawę z tego, że Lisa ma tylko mnie. Oczywiście, byli jeszcze jej rodzice, ale oni nie chcieli rozmawiać o Tylerze. Matka mojego najlepszego przyjaciela była bardzo wrażliwa i kiedy tylko ktoś wypowiadał imię Tyler, ona od razu zaczynała płakać i wspominać swojego syna. Swoją drogą, dawno jej nie widziałem. Wiem, że po śmierci syna kobieta przestała być sobą i stała się kimś zupełnie innym. Nie żyła już tak, jak dawniej. Widziała rzeczy, których widzieć nie chciała. Śniły jej się duchy i demony. Przerażało mnie to, ale Lisa mnie na bieżąco o wszystkim informowała. Niepokoiło mnie to. Nie chodziło nawet o to, ze mamie Tylera śnią się demony. Bałem się, że śni jej się Blurryface.

Co by było, gdyby ten demon opanował kolejną osobę? Co by było, gdyby był to ktoś bliski Tylerowi? Co by było, gdyby trafiło właśnie na jego matkę?

Nawet nie chciałem sobie tego wyobrażać. To z pewnością nie było normalne. Duchy? Demony? Pranie mózgu?

Boże, chcę Ci zadać jedno pytanie. Za co Tyler musiał tyle cierpieć? Co on takiego zrobił?

Chciałbym znać odpowiedź, ale sądzę, że tak szybko jej nie uzyskam. Jeśli w ogóle ją kiedyś uzyskam...

Następnego dnia odwiedziłem Lisę w jej domu. Chciałem z nią porozmawiać mimo faktu, że ona tego nie chciała. Trudno mi było rozpocząć z nią rozmowę, ale w końcu mi się to udało.

- Nie przejmuj się tym rysunkiem. To i tak już nic nie zmieni. - powiedziałem, patrząc się w jej zapłakane oczy.

Siedzieliśmy na podłodze w pokoju Tylera.

Stressed Out ~ twenty øne piløtsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz