Koniec życia to niekoniecznie śmierć

2.1K 152 15
                                    

~Josh~

Cholerny dzień, którego nigdy nie zapomnę. Ten dzień, w którym straciłem swojego jedynego, a zarazem najbliższego przyjaciela. Znaliśmy się osiemnaście lat. To chyba dużo, mam rację?

Jak ktoś może umrzeć, mając zaledwie dwadzieścia siedem lat? Ten człowiek miał przed sobą całe życie. Miał marzenia. Miał kochającą rodzinę. Miał siostrę, która oddałaby za niego swoje własne życie.

Niestety, ale Bóg mnie nie posłuchał. Zabrał go do siebie. Aby tego było mało, zabił go w jeden z najokrutniejszych możliwych sposobów, jakie istnieją na pozbawienie kogoś życia.

Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego akurat on? Co on wam takiego zrobił, że go zabiliście? Chroniłem go, dbałem o niego bardziej niż o kogokolwiek innego. Cholera, kochałem go nawet bardziej niż swoją matkę! Co on wam takiego zrobił? Dlaczego go tak ukaraliście?!


Stressed Out ~ twenty øne piløtsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz