[05]

1K 64 4
                                    

Thomas zaprowadził mnie do baru, gdzie przywitał się z mężczyzną, który stał za ladą. Tym samym, który robił mi i Magdzie drinki. Mężczyzna uśmiechnął się do mnie wymownie, ale nie zwróciłam na to uwagi i wzrokiem zaczęłam szukać moich wcześniejszych towarzyszy. Wiedziałam, że jeśli nie dam znaku życia to moja starsza siostra zacznie świrować. Nawet jeśli była nieźle wstawiona. Na moje szczęście szybko zauważyłam Adama, do którego pomachałam i uniosłam kciuk do góry, dając mu znać, że wszystko ze mną okej. Wiedziałam, ze przekaże to Magdzie.

- To co dla was, Tommy? – zwrócił się do towarzyszącego mi mężczyzny. – Muszę przyznać, że razem ze swoją przyjaciółką nieźle innym zaimponowałyście.

- To moja siostra – sprostowałam. Bardzo ceniłam Magdę i wiele jej zawdzięczałam. – Należało się jej trochę rozrywki po tygodniu pracy.

Zapewne gdyby nie te imprezy z Anastazją nie miałabym, tak dobrej głowy. Serio, po moich wyczynach za klubem byłam w stanie dalej pić. Po za tym, gdybym była w towarzystwie Any to byłby dopiero początek. Uznałam, że akurat dzisiejszej nocy nie muszę urżnąć się jak świnia.

- Dwa razy to, co zawsze – powiedział Sangster. Zmarszczyłam brwi, kiedy po kilku chwilach postawiono przede mną drinka o wyjątkowo dziwnej barwie, która nie zachęcała, by go spożyć.

- Co to jest? – zapytałam biorąc kieliszek do ręki i niepewnie wąchając jego aromat. Pachniało ładniej niż to wyglądało.

- Magiczny przepis Arthura – zrozumiałam, że mówił o barmanie. – Wyjątkowo mocny. Ktoś kto ma słabą głowę to może paść po dwóch takich, ale podejrzewam, że to się ciebie nie tyczy.

Nie jestem tego taka pewna, Sangster. Oblizałam wargi i spojrzałam niepewnie na drinka, a potem na blondyna. Chwila, nie tak szybko.

- Nie wrzuciłeś mi czegoś do tego drinka? – zapytałam podejrzliwie. Byłam pijana. Poznawałam to po tym, że nagle stawałam się wyjątkowo bezpośrednia do wszystkich, którzy mnie otaczali. Gorzej, bo miałam wrażenie, że zaczynam zapominać dosyć znaczących słów z angielskiego. Jeszcze tego brakowało, bym zaczęła do niego gadać po polsku.

- Mam puste ręce – uniósł dłonie do góry, posyłając mi rozbawione spojrzenie. Znowu miał ze mnie ubaw, ale akurat teraz nie zwracałam na to uwagi. – Po za tym widziałaś jak Arthur robił drinka.

- Okej – powiedziałam nieprzekonana. Skierowałam kieliszek do ust, a potem skosztowałam drinka. Myślałam, że smak będzie o wiele gorszy, ale mile się rozczarowałam. To było naprawdę dobre i w sumie smakowało jak nie wiem co, bo nie umiałam sprecyzować smaku. Dziwne, ale dobre. I mocne, ale to poczułam dopiero na samym końcu.

- Ile ty w ogóle masz lat?

- Powinieneś dostać za to, że pytasz kobietę o wiek – oznajmiłam, ale dopiero po chwili zrozumiałam, że zaczęłam gadać w swoim ojczystym języku. Kilka osób, które przechodziło obok, posłało mi zdziwione spojrzenie, które nie wiele się różniło od spojrzenia Sangstera. – Jestem pijana, sorry. Języki mi się mieszają. I nie powinieneś pytać o wiek kobiety. Takich rzeczy z reguły się nie robi.

- To ile masz lat? – zapytał ponownie, a ja wywróciłam oczami. Widocznie nie miał zamiaru ustąpić.

- 21. Chyba nie muszę ci podawać reszty moich danych, co? Jeszcze postanowisz je do czegoś wykorzystać.

- Myślę, że to nie będzie potrzebne – uśmiechnął się uroczo, a ja to odwzajemniłam. Tylko, że w moim przypadku to nie było, aż tak uroczo. Z pewnością spożyty alkohol zrobił swoje i wyglądałam jak ostatnia.... Świnia.

Poczułam wibrację telefonu w kieszeni i od razu po niego sięgnęłam. Na wyświetlaczu dojrzałam informację o nowej wiadomości, a kiedy ją otworzyłam widniała tam krótka notka od Adama.

Zgubiłaś mi się. Gdzie jesteś? Maggie trochę przesadziła i czas wracać do domu.

Szybko odpisałam mu, że jestem przy barze i że czekam na nich, by po wyjściu z klubu nie musielibyśmy siebie szukać.

- Dzięki za drinka i w gruncie rzeczy za miła rozmowę, ale ja spadam – zwróciłam się do blondyna, odkładając telefon na blat. Wolałam go zostawić na wierzchu, gdyby Adam znowu miał napisać.

- Tak szybko?

- Jestem tutaj już którąś godzinę – wyjaśniłam. – Nawet nie wiem którą, ale moja siostra się źle czuje. Trochę przesadziła, nawet jak na słowiańską krew.

- Rozumiem – blondyn skinął głową. – To było ciekawe spotkanie, Gabby.

- Też tak uważam.

Nie usłyszałam jego odpowiedzi, bo pojawił się Adam z Magdą na rękach. Skinęłam chłopakowi głową, a potem ruszyłam za chłopakiem mojej siostry. Cóż... Magda naprawdę ostro zaszalała i niby wszystko dobrze, ale jutro będzie cierpieć. Tak samo jak ja, bo gdy wstanę jutrzejszego dnia to będę umierać i nic mnie nie poratuje. Będę musiała napisać do Any, by przypomniała mi ten niezastąpiony lek na kaca. Magda też z tego skorzysta, a może zwłaszcza ona.

***

Kiedy dotarliśmy do domu, pożegnałam się z Adamem w korytarzu i runęłam jak długa na swoim łóżku. Źle się czułam, ale byłam już tak padnięta, że ignorowałam wszystkie dolegliwości. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, ale przez cały czas nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że czegoś mi brakuje. Jednak ta myśl została szybko zastąpiona przez inną. Mianowicie, Thomas Sangster. Po pierwszym spotkaniu miałam na niego naprawdę wyrąbane. Zresztą uważałam go za niemiłego i wrednego chłopaka. A teraz? Musiałam przyznać, że dzisiejszej nocy dosyć ciekawie mi się z nim rozmawiało, nawet jeśli nasze tematy nie były jakoś wyjątkowo mądre. O taka zwyczajna pogawędka znajomych. Jednak zaimponował mi jedną rzeczą. Przeprosił mnie, co było ostatnią rzeczą jaką bym się spodziewała. Sławny aktor Thomas Sangster przeprosił za swoje zachowanie zwykłą dziewczynę Gabrielę Adamczyk, a potem pili razem wódkę.

Niebywała sytuacja. 

_______

No i kolejny rozdział za nami. 

Pozdrawiam, 

Elliaze. 

OUR DESTINY, t.b. sangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz