Obudziłem się w łóżku, obejmował mnie czule Mike. Wszyscy spali, oczywiście oprócz mnie.
-Ała-powiedziałem.
Wykonałem tylko jeden prosty ruch- przewróciłem się na bok. Wystarczyło to bym poczuł przeszywający ból. Oazą równowagi był widok spokojnej twarzy Dirnt'a. Blond włosy opadały mu na oczy, odgarnąłem je. Był pogrążony w głębokim śnie. Gdy popatrzyłem na jego tułów okazało się, że niecnie ukradł mi całą kołdrę (skąd my wzięliśmy kołdrę?!). Nasza śpiąca królewna miała lekko otwarte usta. Nie wiem czemu ale mimowolnie uśmiechnąłem się na widok śpiącego przyjaciela. Uwolniłem się z jego uścisku i wstałem. AŁA! Jak to boli! Rozejrzałem się po pokoju. Jason leżał rozłożony na stole, John spał pod nim (pod stołem), reszta była rozłożona w nieładzie na podłodze. Dobrze, że ja spałem na łóżku. Chyba była niezła impreza. Oj pewnie tak. Szkoda, że nic nie pamiętam.
Jak najciszej umiałem dostałem się do jakże pięknej toalety. Spojrzałem w lustro. Nie powiem bardzo zdziwiło mnie odbicie. Na prawym policzku miałem narysowane czarne serce (markerem), ktoś (również markerem) narysował mi wąsy 'bardzo śmieszne Mike!'. Lecz najgorszy był fakt, że włosy z czarnego zmieniły kolor na... no właśnie, jaki? Kuźwa wszystkie kolory tęczy!
No to po mnie. Oby się zmyły ale to sprawdzę później. Teraz to głowa mnie tak napierdzielała. Już chyba mówiłem no ale AŁA! Co się musiało dziać?! W drodze ostatecznej postanowiłem obudzić Dirnt'a. Potrząsnąłem delikatnie jego ramieniem.
-Mike...Mike... Mike... Wstawaj.
-Hmm? Już poniedziałek?-zapytał rozkojarzony.
-Nie wiem-opowiedziałem szczerze.-Wstajesz?
-No już już.
Dopiero po paru minutach otworzył łaskawie oczy.
-Ała. Moja głowa.
-Ej a pamiętasz co się wczoraj działo? Bo... nie wiem jak to się stało-pokazałem na moją twarz.
-A...-Mike jakby trochę się skrępował.-coś tam pamiętam, lecz nie wiele.
-Ale jak to się stało. Nic nie pamiętam!-po chwili zdenerwowany dodałem.-To twoja wina, co nie?!
Blondyn niewinnie się uśmiechnął.
-Już po tobie.
Rzuciłem się na leżącego przyjaciela wtedy on schował się cały pod kołdrą.
-Ała!-jak już wiecie każdy ruch sprawiał nam teraz wiele bólu, więc natychmiastowo zrezygnowałem z bijatyki.
Leżałem pozbawiony jakichkolwiek chęci na przyjacielu. Dopiero teraz zauważyłem, że mam na sobie tylko bieliznę.
-O kurwa... -zamurowało mnie 'jak to się stało?!'.- Dobra oddam ci później a wtedy to dopiero pożałujesz. Nie będzie co zbierać...
-Czyli muszę się cieszyć ostatnimi chwilami życia?
-Wstań i nie gadaj!
-Heh...
-Co 'heh'?! Nie denerwuj mnie Dirnt!
-No bo chyba... no-oblał się rumieńcem.-Nie mam na sobie ubrań...-powiedział zawstydzony przykrywając się aż po szyję kołdrą.
Zrobiłem wielkie oczy i natychmiastowo z niego zeszedłem.
-Zara ci coś znajdę i przy okazji coś dla mnie... Nie chcę łazić półnago!
-Spoko...-'ale musiało się dziać... Jestem nagi! Kurwa jakim cudem?! I...Billie też, no prawie... A może z tą marihuaną to nie był najlepszy pomysł? Przynajmniej żyjemy...' rozmyślał blondyn.
CZYTASZ
Green Day: Te pierwsze razy.
FanfictionMłody Billie jest rozsądnym dobrym uczniem. Jego najlepszy przyjaciel to Mike, który nie boi się ryzyka. Ostatnie dni wakacji chcą wykorzystać w całości. Organizują imprezę. Dirnt pragnie spróbować czegoś nowego i namawia do tego przyjaciela...