Paulina
Siedzieliśmy z Krystianem w salonie i czekaliśmy na Michała. Denerwowałam się więc wstałam na równe nogi i wyszłam do kuchni. Nie miałam co ze sobą zrobić więc ruszyłam do drzwi na zewnątrz.
-Będę na nich czekać na dworze.-powiedziałam i wyszłam.
Stałam przy wjeździe i patrzyłam na las po drugiej stronie, kątem oka zauważyłam jak znajomy samochód pojawił się na drodze. Odsunęłam się trochę i patrzyłam jak szybko parkuje. Po stronie pasażera siedział chłopak i patrzył w moją stronę. Miał przyjazny wyraz twarzy.
-O jesteś.-powiedział Michał, który wysiadł z samochodu. Poprawił swoją kurtkę i otworzył drzwi chłopakowi. Brat Michała miał dłuższe czarne włosy, które były postawione do góry i pasowały do jego opalenizny. Jego intensywne zielone tęczówki krążyły po naszych sylwetkach jakby sprawdzał czy wszystko jest w porządku. Uśmiechnął się do nas a w jego policzkach pojawiły się dołeczki. Wysiadł powoli z samochodu i chwycił za kule, które podał mu Michał.
-To jest Paweł a to Paulina.-przedstawił nas chłopak a my spojrzeliśmy na siebie.
-Cześć.-powiedział oschle i wbił wzrok w ziemie. Widziałam jak zaciskał szczękę, nie wiem dlaczego ale widać, że był zły.
-Gdzie jest mój pokój?-zapytał po chwili a ja spojrzałam na Michała, który patrzył na brata smutnym wzrokiem.
-Chodź, zaprowadzę cię.-powiedział ale Paweł od razu prychnął.
-Nie jestem małym dzieckiem, wystarczy powiedzieć a sam tam trafię.-warknął a ja od razu westchnęłam.
-Jak wejdziesz do mieszkania to skręć przed schodami w prawo, pierwsze drzwi prowadzą do twojego pokoju.-powiedziałam szybko.
-Nie można było tak od razu?-powiedział i ruszył powoli w stronę wejścia. Chodzenie sprawiało mu trudność, a kule i tak były teraz jedyną pomocą.
-Przepraszam za niego.-powiedział Michał a ja podeszłam do niego bliżej.
-To nie twoja wina. Daj mu trochę czasu, mus się zaaklimatyzować tutaj.
-Ja już nie mam siły, robię wszystko żeby mu pomóc ale on nie chce niczyjej pomocy. Chcę, żeby wstał na nogi, żeby mógł chodzić ale on ciągle myśli, że nigdy nie wsiądzie na motocykle i ciągle się dobija.
-Michał... to minie tylko daj mu czas. Pomożemy mu, zobaczysz, uda się wszystko.-powiedziałam i razem z chłopakiem zaczęliśmy wyjmować rzeczy z bagażnika.
Siedzieliśmy z chłopakami w kuchni, oczywiście Paweł siedział w pokoju i nawet z niego nie wyszedł odkąd przyjechali. Mimo, że nie znałam tego chłopaka to chciałam mu pomóc, porozmawiać. Nie wiem jakbym sama zachowywała się w takiej sytuacji ale on nie może zostać sam.
Ruszyłam do pokoju chłopaka z obiadem dla niego i zapukałam. Nie uzyskałam odpowiedzi więc powoli otworzyłam drzwi.
-Nie pozwoliłem ci wejść.-Usłyszałam jego głos i od razu zauważyłam jak leży na łóżku.
-Nie interesuje mnie to. -odpowiedziałam i postawiłam na szafce obok tacę z jedzeniem.
-Zabierz to, nie jestem głodny.
CZYTASZ
My Passion
Short StoryHistoria dziewczyny, która straciła brata.. ale czy na pewno na zawsze? Przyjaciele, którzy zawsze ją wspierają i pomagają w trudnych chwilach... Trudne wybory z którymi musi się zmierzyć.. Nienawiść przeradzająca się w miłość ale czy to ma przyszł...