Na ratunek

789 34 4
                                    

Był chłodny deszczowy wieczór. Właśnie wracałem ze szkoły; dzisiaj byłem na dodatkowych zajęciach. Po drodze zrobiłem zakupy i uznałem, że pójdę przez uliczki które w praktyce są skrótami do mojego domu. Idąc przez przeróżne drogi w końcu stałem na drodze głównej do mojej willi.
Idąc nagle usłyszałem śmiechy i uderzanie kijami, oraz jakieś jęki z bólu. Po przysłuchaniu wiedziałem, że to chłopak; miał niski głos. Odrazu pobiegłem w stronę hałasu. Czworo mężczyzn i jeden chłopak. Widać był mocno poturbowany bo leżał bez ruchu.

-a to co? Nowa ptaszynka chce się z nami zabawić? Ile masz pieniędzy króliczku?- powiedział jeden z nich trzymając kij baseballowy.

-nie macie prawa się nad nikim znęcać!-krzykłem podbiegając do nich z uniesioną pięścią.

Odrazu wpadli w śmiech.
Gdy dobiegłem jeden wylądował na ziemi z zakrwawionym policzkiem. Także gdy znalazłem się obok drugiego i ten dostał strzał w pysk. Niestety nie zauważyłem, że stoi za mną ten który został powalony jako pierwszy. Zostałem uderzony przez kij który potrzaskał moją głowę. Upadłem, a mężczyźni uciekli. Po paru minutach oswajania się z bólem wstałem i uklękłem przy chłopaku.

-hej! Nic ci nie jest? Możesz wstać?-krzykłem i lekko nim poszturchałem.

-N-natsume...-powiedział drżącym głosem a z jego ust ciekła krew.

Nim zdążyłem usłyszeć ostatnią literkę zemdlał. Był w okropnym stanie dlatego wziąłem go na ręce i szybko pobiegłem z nim do swojego domu.

Gwiazdkujcie i komentujcie!
To daje mi możliwość i chęć do działania! ☺❤

Niespodziewana Miłość || YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz