Wspólne wakacje

289 15 0
                                    

Po tygodniu od przeprosin wszystko znów było wspaniałe. Właśnie pakowaliśmy się na nasz ,,urlop''. Chcieliśmy odpocząć od zgwaru codziennego życia i gdzieś wyjechać.

-Yoko? Gdzie jest mój nóż?-spytał małżonek podchodząc do mnie i obejmując w pasie.

-nie potrzebny ci tam.-powiedziałem stwierdzająco.

-a-ale?!- warknął zdziwiony.

-NIE.- odpowiedziałem patrząc mu w oczy.

Zrezygnowany poszedł do sypialni i zaczął szykować bluzy, koszuly, oraz inne ubrania.

Po jakichś dwóch godzinach nasze walizki były pełne, a my uszykowani i gotowi na wyjazd wyszliśmy z domu. Położyłem małego w nosidełku i te stawiając na jednym z foteli w naszym Volvo zapiąłem szczelnie. Natsumi usiadł za kierownicą i odpalił auto. Wsiadłem i ja. Po chwili zastanowienia wrzasnąłem.

-cholera! Ubrania i jedzenie Kitsune!!!- po czym wybiegłem z auta i szybko biorąc do rąk kosz z tymi dodatkami zamknałem dom i wróciłem do pojazdu.

Pojechaliśmy najpierw do mojej siostry. Wyszliśmy z Kitsune w nosidełku i zapukaliśmy do jej drzwi.

-o hej chłopcy, już jesteście?- spytała myjac zęby w drzwiach.

-tak, wiemy, że trochę wcześniej ale musimy jeszcze zatankować.-powiedziałem z uśmiechem podając jej nosidełko. Ucałowaliśmy malucha i wyjechaliśmy z Tokyo.

Po zatankowaniu pojechaliśmy na ubocze lasu bo chłopak chciał zapalić papierosa. Spokojnie wysiadł i zaczął palić. Usiadłem na jego miejscu i zacząłem wycierać szybę przed jego miejscem stojąc w bardzo dziwnej pozycji. Gdy skończył usiadł nie zważając na mnie i posadził mnie na swoich kolanach.

-Nats...nie skończyłem wycierać.-mrukłem, a ten obracając mnie pocałował w szyję.

Oparłem się plecami o kierownice. Poczułem zimne dłonie ukochanego pod bluzką, i jego spragnione usta mojego ciała na szyi.

-kochanie...nie tutaj...tu ktoś może być na spacerze...- powiedziałem lekko zdezorientowany.  Nim zauważyłem nie miałem koszulki a chłopak całował mnie po moim umięśnionym torsie.

-nie chciałbyś tego zrobić w aucie? Chce...ciebie...teraz...-szeptał między pocałunkami.

-kotek....ale...ja też tego chce...-wyszeptałem mimowolnie. W tej chwili nasze języki splotły się w namiętnym pocałunku.

Po niedługim czasie poczułem go naprężonego w sobie.

-też chce w ciebie wejść i cię popieprzyć.-warkłem unosząc się w górę i w dół siedząc na jego biodrach. Obydwoje nadal siedzieliśmy na jego miejscu kierowcy.

-masz gumkę?-dodałem.

-CSI...-wyjęczał drapiąc moje nagie biodra.

Gdy dokończył spuścił się na mój brzuch, całując po szyi.

Obydwoje sapaliśmy i całowaliśmy się wiedząc, że już musimy jechać dalej.

-robiliśmy to 15 minut...za krótko.-warknął czerwonowłosy. Gdy byłem ubrany tylko już siedziałem na jego kolanach, a ten obdarzał mnie pocałunkami.

Wtedy usłyszałem śmiechy jakichś dzieciaków.

-Może...jedźmy już, nie chce jakiś osób tutaj.-powiedziałem poirytowany.

-nie pierdol.-warknął liżąc moją szyje.

No i w końcu tak się stało.

-EJ patrzcie! Całujący się faceci!- wrzasnął jeden pokazując palcem na nasze czarne auto i nas w środku.

Demon czym prędzej nacisnął pedał gazu ze mną na kolanach...jechaliśmy tak chwilę, aż w końcu usiadłem na swoim miejscu.

Chwile rozmawialiśmy, aż moje oczy zaczęły się mimowolnie kleić do momentu zaśnięcia.

Ohayo mordoklejki, jak tam u was? Polecacie coś ciekawego w ,,Niespodziewanej miłości"?

Niespodziewana Miłość || YAOIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz