Te 31 dni minęło naprawdę powoli...może dlatego, że ja codziennie źle się czułem i prawie cały czas wymiotowałem?
Na sam zapach jedzenia chciałem zemdleć i co chwile miałem jakieś zmienne zachowania. Może to hormony dorastania?Natsumi naprawdę się mną przejmował; kupował mi lekarstwa, siedział przy mnie godzinami w ubikacji, karmił, nawet czasami się we mnie tylko wpatrywał.
Dzisiaj była nasza rocznica, chłopak podobno szykował coś sporego. Piękny ranek a ja jak zawsze pobiegłem wymiotować. Czerwonowłosy przebywał jeszcze w swojej ,,pracy". Był płatnym zabójcą; stąd ta broń. (pracuje tak w nocy tylko bardzo rzadko, bo często bardzo dużo zarabia.)
Ubrałem się po prysznicu, ułożyłem włosy i poszłem do ubikacji by się załatwić. Akurat nie było papieru, więc musiałem sięgnąć do szafki. Byłem trochę niższy dlatego stanąłem na palcach i sięgnąłem po rolkę, która i tak spadła przez moje lewe ręce, zrzucając przy tym jakieś pudełko. Podniosłem je i przetarłem bolącą głowę jak co dnia.
-testy?...-mrukłem sam do siebie.
Po chwili zastanowiłem się i uznałem, że nie zaszkodzi zobaczyć.
Odczekałem jakiś czas po zrobieniu testu i widząc wynik padłem na kolana. Miałem ciarki i płakałem jakiś czas. W końcu ogarnięty, ale nadal w szoku, poszłem do salonu. Chłopak wrócił i stanął przy mnie. Przytulił mnie, pocałował i puścił widząc mój stan.-kotku coś się stało?-spytał spokojnie.
Miałem dłonie wplecione w swoje włosy i nie wiedziałem jak mu to powiedzieć. Drżałem, bo bałem się, że mnie zostawi po tej wiadomości.
-Na..Na..Natsumi...-wydukałem powstrzymując drżący głos i napływające łzy do oczu.
-tak? Kochanie, co jest?-mruknął unosząc brwi.
W końcu udało mi się to wykrztusić.
-Natsumi...ja...jestem w ciąży...-powiedziałem trzymając się za głowę. Moje łzy zaczęły kapać na podłogę, a chłopak odrazu mnie przytulił. ( tak jak widzicie na gif'ie (͡° ͜ʖ ͡°) )
W końcu zaczął, sięgając do kieszeni swojej bluzy.
-kochanie...dz-dziecko...t..to wspaniale... Nawet to dobra chwila...- cicho się zaśmiał i klęknął przede mną z pudełeczkiem które właśnie otworzył.
-Yoko...wyjdziesz za mnie?-spytał przełykając ślinę.
Zastygłem. Momentalnie się uspokoiłem. Nie potrzebowałem chwil do namysłu.
-t..tak...tak! tak! tak!- krzyczałem zakrywając rozpromienioną twarz lewą ręką. Na palec serdeczny prawej dłoni, nałożył śliczny złoty pierścionek. Odrazu rzuciłem się mu na szyje. Płakałem ze szczęścia, a on mnie przytulał i po chwili obdarzył namiętnym pocałunkiem.
-kocham Cię...was...-wyszeptał kładąc jedną rękę na moim brzuchu.
To było jak sen....magiczna bajka... Nie smuciłem się z powodu ciąży. Cieszyłem się tym co miało być.
No kochani! Ktoś ma pomysł na płeć dziecka, oraz imię?
Proszę o komentarze! ☺😄 Czekam do 30 dnia tego miesiąca, czyli kwietnia ☺😉 Bayo mordoklejki!
CZYTASZ
Niespodziewana Miłość || YAOI
RomanceYoko to uczciwy i sympatyczny nastolatek mimo swojej smutnej i ciężkiej przeszłości. Pewnego dnia wracając do domu ratuje nieznajomego chłopaka. Z tygodniami yoko coraz bardziej przywiązuje się do nieznajomego. Czy chłopak pozna smak miłości? Czy za...