- Żartujesz chyba - Carol zakrztusiła się śliną i zaczęła kaszleć, na co Landers huknęła ją mocno w plecy.
- Coś nie tak? - spytała zdezorientowana Sylvia.
Tak, całe twoje życie.
- Boże - Carol zatopiła twarz w rękach. Ashton westchnął opierając się czołem o kierownicę, Luke przez gwałtowne odwrócenie się do mnie mało nie zrzucił brunetki z nóg, a Landers tylko zaśmiała się cicho, patrząc na mnie.
- Wracamy - zadecydowała Carol, uderzając Ashtona w ramię.
- Dajcie spokój - powiedziałem cicho. - Nie będziemy odwoływać całego wyjścia tylko z powodu jednego zjeba, jedź.
- Ale... - zaprostestowała Carol.
- Landers może udawać moją laskę, jaki problem - wruszyłem ramionami i objąłem ją za ramiona.
- Oh, okej - fioletowowłosa przygryzła lewą kuleczkę od snake'a i wyciągnęła telefon. Nie wróciła już do rozmowy z Landers, co nieco mnie zdziwiło, a ta tylko zmrużyła oczy, przenosząc je z Carol na mnie. Wydęła wargę i wpatrzyła się w tył glowy Ashtona. Gdybym żył w kreskówce prawdopodobnie nad moją głową pojawiłoby sie stado znaków zapytania. Popatrzyłem nierozumiejąco na obie dziewczyny, po czym odpuściłem próby zrozumienia czegokolwiek i zacząłem postukiwać stopą w wycieraczkę w rytm lecącej w radiu piosenki.
*
- Nie spodziewałem się ciebie tu, powiem szczerze - godzinę po naszym przybyciu, gdy wychodziłem z łazienki drogę zagrodził mi Evan. - Ale bardzo mi miło, że tu jesteś - uśmiechnął się. - Między nami zgoda?
- Ugh.
- No proszę cię, obiecuję ci, że gdy jeszcze raz coś takiego zrobię, masz prawo do odcięcia mi ust.
- Niech będzie - uśmiechnąłem się.
Odetchnął z udawaną ulgą. - Z kim tu jesteś?
- Z Ashtonem, Carol, Landers, Sylvią i moim przyjacielem Lukiem...
- Przyjacielem? - uniósł brwi. - Pamiętam tego twojego przyjaciela - zrobił palcami cudzysłów w powietrzu.
- Daj spokój - przewróciłem oczami. - Z resztą, pod tym względem ma na mnie kompletną wyjebkę, przynajmniej tak mi się wydaje - sam nie wiem, dlaczego sie przed nim otworzyłem.
- Sprawdź go - wzruszył ramionami. - Zrób coś, przez co ktoś zauroczony czy zakochany mógłby być zazdrosny, poprzytulaj sie z kimś, tańcz za dużo razy i za blisko...
- Emm, Mikey? Moge cię prosić? - Luke wyrósł spod ziemi i nie czekając na moją odpowiedź objął mnie w pasie i zabrał od Evana. Odwróciłem jeszcze głowę w kierunku bruneta, który tylko sugestywnie ruszył kilka razy brwiami.
- Co jest? - spytałem, gdy wprowadził mnie do pustej kuchni.
- Właściwie to nic - potarł dłonią tył szyi. - Po prostu nie chciałem, żebyś tak blisko przy nim stał.
- Ktoś tu jest zazdrosny? - spojrzałem mu uważnie w oczy, a on uciekł wzrokiem.
- Nie chciałbym, żebyś potem się irytował, gdyby znowu ci coś zrobił, okej? - przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze i wyszedł.
Co do kurwy?
---
CORAZ BLIŻEJ DRAMA CORAZ BLIŻEJ DRAMA *melodia z reklam coca-coli*
💞
CZYTASZ
[never finished] stranger sent a message • muke
Fiksi PenggemarJa: dear future husband Ja: here's a few things you'll need to know to be my one and only my life Ja: dear future husband, Ja: fuck off lub gdzie luke to fanboy, a michael jest zakochany w luke'u. 2014!5sos