Kot to zwierzę przebiegłe, pełne niezależności, futra i skurwysyństwa. Potrafią patrzyć się godzinami w ten swój pokręcony sposób, na osobę, która ich zainteresuje. Wzrok, który zdaje się obojętny, rzeczywiście może śledzić każdy najmniejszy ruch. Ich zwinne ciało pozwala na wiele, a w połączeniu z szybkością stają się nie do złapania. Nienawidzą granic, które odrzucają od razu. To one ustalają tu zasady, ale na tyle subtelnie, aby nikt się nie zorientował. Ich korony są niewidoczne, ale istnieją zawsze.
Zawsze gdy byłam mała, lubiłam bawić się w dopasowywanie ludzi do zwierząt, na podstawie ich zachowań. Uważałam, że dusza idealnie odzwierciedla, kim lub czym jesteśmy. Problemy zaczęły się już na początku, kiedy to próbowałam znaleźć stworzenie podobne do mojej mamy. Nie mogąc wymyślić nic, co by mnie usatysfakcjonowało, zrezygnowałam. Nawyk jednak został - czasem bez zastanowienia naklejałam w myśli ludziom odpowiednie tabliczki. Teraz, jak na to patrzę, wygląda to na zwykłe szufladkowanie, ale - niestety, czy stety - rzadko myliłam się w wyborze.
Sępy zawsze były sępami. Szerszenie nigdy nie zostawały owieczkami. Osy zawsze kuły i raniły. A kameleony wiecznie zmieniały swoje kolory. Oczywiście, zdarzały się odstępstwa. Widziałam wtedy, że każdy człowiek ma swoją drugą stronę.
Kenma Kozume nie był niczym innym, jak tym czworonożnym, futrzanym stworzeniem - kotem we własnej osobie. Nie mogę zliczyć, ile razy widziałam w jego ruchach tę charakterystyczną zwinność, ile razy czułam na sobie to przeszywające spojrzenie.
Był jak ludzka reinkarnacja kota.
Byliśmy za szkołą, gdzie zaprosił mnie wcześniej przez krótką wiadomość, zostawioną na ławce. Siadłam na betonie, zmęczona po wf, który wcześniej miałam. Kenma stał teraz nade mną, grając na swojej ukochanej konsoli. Raz na jakiś czas zarejestrowałam delikatne skrzywienie jego twarzy, czy ściągnięcie brwi - najwyraźniej nie zawsze szło mu po jego myśli. Nie pochwalałam jego uzależnienia, ale nie potrafiłam nic z nim zrobić. Chłopak nigdy się nie słuchał, a próby wzięcia mu konsoli kończyły się Kenmagedonem.
To nie tak, że to spotkanie było jakieś wyjątkowe. Raz za czas, spotykaliśmy się pomiędzy lekcjami, na zwykłą rozmowę, czy po prostu pobycie razem z dala od innych. Ja nie musiałam użerać się ze swoimi koleżankami z klasy, które w głowie miały tylko plastik, modeli i "piosenkarzy". Kenma mógł odpocząć od wiecznie irytującego Kuroo, który ciągle podczas przerw naciągał go na grę w siatkę.
A poza tym, lubiłam tę inną samotność, którą odczuwałam przy nim. To taki uczucie, jakby znaleźć wspólne niebo z kimś - oboje macie nieskończoną swobodę, ale nigdy nie będziecie sami. Jakby na niebie były tylko dwie gwiazdy - zawsze obok siebie, ale nigdy nie krępujące się nawzajem.
Zaczęło się jakieś pół roku temu, kiedy jadłam drugie śniadanie na tyłach szkoły, ciesząc się z chwilowego spokoju od "koleżanek". Po jakimś czasie przyszedł też tam Kenma, zapatrzony całkowicie w swoją gierkę. Już miałam przeklinać na swój los i to, że nigdy nie znajdę odosobnionego miejsca, kiedy chłopak dobił to pobliskiego drzewa.
Zemdlał na miejscu, przyprawiając mnie o mini zawał serca. Po chwilowej panice ("Nie idź w stronę światła!") zaniosłam go, w sumie to zawlokłam, do pielęgniarki. Tam ocknął się paręnaście minut później, a jego największym problemem była zostawiona pod drzewem gra.
A potem jakoś poszło. Zauważyłam liścik na ławce, poszłam bez zastanowienia się. Spotykaliśmy się prawie codziennie, bez większego powodu. Taki stan trwał już kilka miesięcy. Może po prostu polubiliśmy swoje towarzystwo?
Dziś nie było wcale inaczej. Na początku Kenma wyjaśnił, że dostał nową grę. Gdy zobaczyłaś jego ucieszoną minę, roześmiałaś się lekko. W tym chłopaku nic nie wzbudzało takich emocji jak dwuwymiarowy świat. Ja za to wydukałam jakąś historię z lekcji, sama niezbyt tym zainteresowana. Kenma pokiwał tylko głową, pozornie skupiony tylko na grze.

CZYTASZ
One Shots
FanfictionZbieram zamówienia na one shoty *0* Głównie z takich anime jak: ~Haikyuu ~Kuroko no basket ~Noragami ~Kamisama Hajimemashita ~Durarara ~No game no life ~Kokoro Connect ~Ansatsu Kyoushitsu ~Ao no Exorcist Ale możecie prosić też o...