Biblioteka jest miejscem pełnym zapomnianych, starych dusz. Ich zapach unosi się w powietrzu, zapiera dech w piersiach, ciągnie za serce i doprowadza powoli, powoli do innego miejsca, innego świata. Chwyta za rękę, prowadząc oczy między milionami tajemniczych znaków, które składają się na całe wszechświaty. Tam tylko słowa tworzą emocje, obrazy, łzy, uśmiechy, a wychodzi im to lepiej niż niejednemu człowiekowi. Litery układają nieskończone historie o wszystkim, co tylko można sobie wyobrazić. Składzik pełen marzeń. Granice wyznacza kreatywność, która nie ma początku ani końca.
Kochałam to miejsce od dawna. Gdy tylko tata podstawił mi pod nos pierwszą bajkę, kiedy poczułam ten cudowny, przestarzały zapach, zobaczyłam pożółkłe strony zapomnianych przez czas książek, wiedziałam. To mój świat. Serce aż wołało z zachwytu. Niesamowite, jak dusza może do czegoś pasować.
Dorastając pośród wymyślonych ludzi, czułam się jakby żyli koło mnie. Przeplatając swoje życie z obcymi marzeniami, nieswoimi emocjami i innymi wspomnieniami istniałam o wiele bardziej i więcej niż ktokolwiek. Wiedziałam, co to miłość, nim jej zasmakowałam, co to rozpacz, nim kogoś traciłam. Uczyłam się na błędach, które nigdy nie były moje. W pewien sposób rozumiałam głębiej, mocniej uczucia, swoje i czyjeś. Niektórzy nazywają to empatią, ale ja zawsze określałam to czytaniem. W końcu człowiek nie różni się aż tak bardzo od książki jak myśli.
Mimo całego mojego rozumienia ludzi, nigdy nie lubiłam przebywać koło nich. Żadna z więzi, jakie z nimi tworzyłam, nie była trwała, czy stabilna. Nic nie wychodziło mi tak pięknie, jak w opowiadanych przez najlepszych autorów obyczajówkach. Najlepsze przyjaciółki nic nigdy nie zauważają, a chłopak, który ci się podoba nie jest wrodzonym ideałem. I nie zaczyna zwracać na ciebie uwagi. Nikt nie przychodzi zmieniać twojego życia.
Zostałam więc sama, z książkami jako przyjaciółmi. Nie było to najgorsze rozwiązanie, wszystko jakoś szło do przodu. Powoli, zahaczając o co ciekawsze, bardziej inspirujące punkty, zatrzymując się przy przydrożnych kwiatach, niebieskim niebie czy plamie po kawie na kartce papieru, ale krok za krokiem przybliżało się do nieokreślonego celu. Pasowało mi takie spędzanie swojego istnienia, a nawet uważałam go za jeden z lepszych sposobów.
Nie robiłam z siebie wielkiej samotnicy, kosmity czy odludka. Rozmawiałam, uśmiechałam się jak każdy. Udawałam i zakładałam maski, co również robili inni. Jedyne co mnie różniło, było to, że zawsze popołudniu wymykałam się stercie zadania domowego, ciasnym ubraniom, niedojedzonym obiadom i spacerowałam do pobliskiej biblioteki, mojego nieba na ziemi.
Moja historia z Hanamiyą nie zaczęła się nagle, czy też przypadkowo. Nie wpadł na mnie, nie podał książki z najwyższej półki. Zapytał po prostu, czy może się dosiąść. Wyglądało to mniej więcej tak:
- Mogę się dosiąść?
- Tak.
Nic specjalnego, naprawdę. Zero motylków w brzuchu, dreszczyku, czy innych miłosnych bzdur. Nawet nie spojrzeliśmy sobie w oczy. Przysiadł się do mojego dwuosobowego stolika w rogu sali, tuż przy dziale z lekturami. Czytał jakiś klasyk, którego tytułu nawet nie zapamiętałam. Siedzieliśmy w ciszy, zajmując się własnymi sprawami.
Potem do mojej książkowo-bibliotecznej rutyny dołączył i on.
Zgodę o zajęcie krzesła darował sobie już trzeciego dnia. Po prostu siadał, czytał i odchodził. Tydzień później spotkałam go w szkole, na korytarzu. Powiedział mi cześć, na co odpowiedziałam mu skinięciem głowy. Dużo moich koleżanek wypytywało o niego, zachwalając do siedmiu boleści. Nie wspomniałam ani słowem o miejscu, w którym się spotykamy, bojąc się, że popularność owego budynku wzrośnie. Nie miałam ani trochę ochoty na tłum w bibliotece, czy też hałas. Niech lepiej trzymają się z daleka. Po miesiącu poznałam jego prawdziwe imię zamiast głupiego przezwiska, które według mnie zupełnie nie mu nie pasowało. "Bad boy"? Brzmi jak tytuł pierwszego lepszego romansidła dla nastolatek. Przez ten krótki czas znajomości z nim wyrobiłam sobie odmienną opinię.
![](https://img.wattpad.com/cover/66689550-288-k658950.jpg)
CZYTASZ
One Shots
FanfictionZbieram zamówienia na one shoty *0* Głównie z takich anime jak: ~Haikyuu ~Kuroko no basket ~Noragami ~Kamisama Hajimemashita ~Durarara ~No game no life ~Kokoro Connect ~Ansatsu Kyoushitsu ~Ao no Exorcist Ale możecie prosić też o...