8. Kise x reader

5.7K 222 36
                                    

Schodzisz schodami, trzymając kurczowo w ręku czarną, sportową torebkę. Za tobą rozlega się krótki dźwięk gwizdka - koniec meczu. Biegniesz jak najszybciej do wejścia na boisko. Mimo, że nie chcesz widzieć obecnej miny Kise, jesteś mu potrzebna. Od tego ma się przyjaciół, prawda?

"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą." - chyba najpopularniejszy cytat o tej tematyce, a również jeden z najbardziej nietrafionych. Przecież Ryouta walczył. Od samego początku do końca. Nigdy nie odpuszczał, nie poddawał się. Widziałaś, z jakim skupieniem trenował, z jaką koncentracją grał. Ale teraz nie czuje się jak wygrany. Bo wynik mówi sam za siebie - to nie do niego dziś należy korona. I nigdy nie należała. Bo zwycięzca jest tylko jeden, nieważne jak bardzo się starałeś, nieważne jak wiele serca wkładałeś w swoją pracę.

Nienawidziłaś tego w sporcie. O ile radość po wygranej jest cudownym uczuciem, to zawsze od drugiej strony jest to wielki smutek i poczucie winy. Dużo osób rezygnuje właśnie z tych powodów. Przecież przegrana tak boli. Odtwarzanie nieudanych akcji, wyrzuty sumienia, niechęć brania odpowiedzialności za swoje błędy jest, były i zawsze będą powodami okrutności wszystkich gier. O wiele prościej jest odpuścić, niż spędzać noce na płakaniu, a dnie na treningu. Zostawić wszystko w tyle i zacząć od nowa.

Chyba, że jest się Ryoutą. Nigdy nie widziałaś, żeby kiedykolwiek opuścił jakieś ćwiczenia. Cierpiał i przeżywał przegrane, ale zawsze znajdował w sobie nadzieję na kolejne rozgrywki. Za każdym razem, gdy patrzyłaś na jego grę, uświadamiałaś sobie coraz z to większą mocą, jak bardzo mu na tym zależy. Czasem służyłaś mu jako opiekunka, ponieważ nie wiedział, kiedy przestać. Starałaś się, aby nie przeforsował ani nie nadwyrężył sobie czegoś. Nie do końca ci to wychodziło - noga Kise nadal nie miała się za dobrze. Milion razy próbowałaś go zmusić do wizyty u lekarza, ale bezskutecznie. Cały czas powtarzał, że to będzie niepotrzebna przerwa w treningu.

Ten mecz miał być zemstą za wcześniejszą wygraną. Seirin miało przegrać z Perfect Copy, miało przegrać z całą drużyną Kaijou. Z bólem w piersi patrzyłaś na boisko. Tym bardziej na licznik punktów. w ostatnich sekundach nie wytrzymałaś i odwróciłaś głowę. Dobrze wiedziałaś, jak to się skończy.

W drzwiach stajesz, widząc płaczącego Ryoutę. Masz wielką ochotę tam podejść, ale wątpisz, że jakoś pomożesz. Postanawiasz czekać, aż drużyny sobie podziękują. Kasamatsu podnosi chłopaka, który z powodu bólu nie może już ustać. Skrzywiasz się na ten widok. Zamiast stać bezczynnie postanawiasz wziąć lód od pielęgniarki, może chociaż na to się przydasz.

Szybko znalazłaś apteczkę i zabrałaś potrzebne ci przedmioty. Na boisku nie było już nikogo. Kierujesz się do szatni, cały czas biegnąc. Mijasz po drodze drużynę Seirin.

Wątpisz, że Kise będzie zły na Kuroko, a przynajmniej nie będzie tego pokazywał na forum. Dopiero gdy zamkniecie się w czterech ścianach, gdy zostaniecie sami ze swoimi myślami, uwolni swoje serce od fałszu i udawania. Prawda jest niebezpieczna, ale potrzebuje tylko dobrych strażników. Wysłuchasz go, kiedy będzie mówił o niesprawiedliwości i narzekał, że jest lepszy od zawodnika widmo. W każdym czai się trochę zarozumiałości. Ale będziesz też go wpierać, kiedy powie, że jest najgorszy. Kiedy będzie się żalił o swojej głupocie i beztalenciu. W każdym czai się trochę niskiej samooceny.

Pukasz, zanim wejdziesz do szatni Kaijou. W końcu jest tam pełno przebierających się chłopaków. Słyszysz pozwolenie kapitana, więc z lodem, torebką i wątpliwościami wchodzisz do środka.

Większość drużyny jeszcze jest w strojach. Niektórym ciągle niekontrolowanie drgają ramiona, a oczy są spuchnięte i zaczerwienione - musieli płakać, zanim weszłaś. Starasz się, aby twój wzrok nie był aż tak bardzo współczujący, to tylko bardziej ich sfrustruje. Na środkowej ławce siedzi Ryouta ze spuszczoną głową. Zdjął tylko but, więc zauważasz, jak bardzo spuchła mu kostka. Cmokasz na ten widok z niezadowoleniem. Klękasz przy nim i przykładasz lód do obrzęku.

One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz