Rozstaliśmy się z Chrisem przy wejściu do szkoły, każdy poszedł pod swoją klase. Horan i ja mamy aktualnie biologię. Wpadliśmy do klasy zdyszani
-Przepraszamy za spóźnienie - powiedzieliśmy razem, a wszystkie oczy skierowane zostały na nas.
-Wy razem? - spytała nauczycielka. Spojrzałam na Nialla wzrokiem "nigdy w życiu" - W sensie razem spóźnieni.. - rozjaśniła biologistka, a Horan zachichotał - Usiądźcie
Zajęliśmy z blondynem miejsce w ławce i wyjęliśmy książki i zeszyty. No.. bynajmniej ja, bo Horan oczywiście nic ze sobą nie ma. Nawet durnego długopisu! No nic, dałam mu kartkę i długopis, a książka na spółkę. Lekcja minęła w miarę szybko, ale to, że co chwilę dźgałam chłopaka w bok, żeby nie usnął, nie uszło uwadze uczniów. Jak wyszłam z klasy zostałam zaatakowana przez jakieś dziewczyny. Zaciągnęły mnie za włosy do łazienki i zaczęły kopać po brzuchu, a nawet twarzy. Krzyczały coś, że mam zostawić Nialla, bo on jest ich i ja nie zasługuję na nikogo, a zwłaszcza na niego czy coś... Zabawa trwała całą 10-cio minutówkę. Dziewczyny wyszły, a ja zostałam sama. Podeszłam do lustra i zobaczyłam jak wyglądam. Zaczęłam płakać. Rozcięty łuk brwiowy, dolna warga, policzek, a do tego krew leciała mi jeszcze z nosa. Podniosłam bluzkę i zobaczyłam siną skórę. One mają rację... Nie zasługuję na nikogo. W sumie dawno się nie cięłam. Wyjęłam ostrze, które zawsze noszę w torbie i zaczęłam ciąć skórę brzucha, ramion, nóg a nawet szyi. Mam już gdzieś, że ktoś zauważy albo wykrwawię się za zasraną śmierć w szkolnym kiblu! Krew leci mi dość mocno, więc postanowiłam napisać sms-a do Chrisa.
Do Chris♥:
Przepraszam cię za to jaką masz okropną przyjaciółkę i dziękuję, że byłeś ze mną zawsze mimo, że inni nie chcieli. Kocham mocno i zawsze będę ♥♥Od Chris♥:
Też Cię kocham skarbie, ale to brzmi jak pożegnanie.. Mam się martwić?Odczytałam i zablokowałam telefon. Moje oczy wciąż roniły łzy, ale miałam to gdzieś. Zamknęłam oczy, bo strasznie mnie piekły od jasnego światła. Wypuściłam powietrze i widziałam już tylko ciemność...
Chris
Odpisałem na sms-a Nory i miałem bardzo złe przeczucie.
Do Nuruś♥♥:
Skarbie.. to nie jest pożegnanie, prawda?Do Noruś♥♥ :
Żabciu?Do Noruś♥♥:
Nora! Do cholery odpisz chociaż walniętą kropkę i daj znać, że żyjesz!Nie odpisała... A jak coś się stało? Spojrzałem na zegar. Zbyt dużo czasu do przerwy. Bez większego namysły wstałem z ławki i wyszedłem z klasy. Tylko gdzie ona może być? Sprawdziłem klasę w której ma lekcję.
-Dzień dobry. Przepraszam, że przeszkadzam. Jest może Nora Moor? - nauczycielka spojrzała na mnie spod byka.
-Nie ma jej... Czy szuka jej może jakiś nauczyciel? - przełknąłem głośno ślinę co nie uciekło uwadze nauczycielce i blondynowi, który wlepił we mnie wzrok od kiedy tylko wypowiedziałem jej imię.
-N-nie proszę pani.. Przepraszam, do widzenia - powiedziałem i zamknąłem drzwi klasy polonistycznej.
Uwielbia polski, więc na wagary nie poszła. Gdzie ona może być...? Zacząłem przeczesywać szkołę. Zacząłem od biblioteki. Pusto. Poszedłem w stronę stołówki. Stołówka? Nie myślę racjonalnie..
-Musi być gdzieś gdzie może być sama... - powiedziałem do siebie szeptem.
Pomyślałem gdzie może być i pobiegłem w tym kierunku. Byłem już na holu gdy na kogoś wpadłem.
-Ziomek uważaj! - usłyszałem i podniosłem wzrok - Horan?
-Chris? - patrzył jakoś.. dziwnie? - Gdzie jest Nora?
-Przejrzałem chyba z pół szkoły i wpadłem na pomysł gdzie może być. Jestem pewny, że coś się stało, bo nie ma jej na polskim.
-No to dawaj! - krzyknął, a ja popędziłem w stronę łazienki.
Biegliśmy średnio szybkim tempem, żeby w razie czego mieć siłę na uratowanie jej. Doskonale wiem, że Nora się okalecza i próbowałem jej to wybić z głowy, ale jestem bezsilny. Nie wiem nawet czy obecność Horana jest dobrym pomysłem. Zresztą nie wiem po co on tu. Cały czas się z niej wyśmiewał, a teraz nagle się martwi? Nie mam pojęcia...
Wpadliśmy do damskiej toalety i zaczęliśmy otwierać wszystkie kabiny. Tylko jedna była zamknięta. Schyliłem się i spojrzałem przez szparę między podłogą, a drzwiami. Leżała tam oparta o ścianę dziewczyna. W około było dużo krwi. Spojrzałem na twarz i O MATKO BOSKA! Przecież to Nora! Spojrzałem dokładnie. Była pobita i pocięta. Cholera co tu się musiało wydarzyć!
-Wyjdź stąd Horan! - burknąłem na co chłopak posłał niezrozumiałe spojrzenie - Wyjdź i zadzwoń po karetkę do cholery! - jak na zawołanie wybiegł z łazienki.
Wybiłem barkiem drzwi i podbiegłem do dziewczyny. Widzieć swoją małą kruszynkę w takim stanie... Jest dla mnie jak siostra, a wygląda jakby była martwa! Pozbierałem jej rzeczy, tzn żyletki.. aż 2. Usłyszałem dźwięk karetki, więc poderwałem się z podłogi trzymając moją małą kruszynkę na rękach jak księżniczkę. Wybiegłem z nią przed szkołę gdzie stali już specjaliści. Niall zmierzył wzrokiem Norę i zamarł patrząc na krwawe ślady po ostrzu. Obiecuję, że jak ktoś się o tym dowie to wyrwę mu jaja! Położyłem dziewczynę na nosze i mimo protestów lekarzy wpakowałem się do karetki. Szybkim tempem dojechaliśmy do szpitala. Trafiła na OIOM... Cudownie kurwa!
Lucky znowu zaginęła, a ja nie mogę zostawić Was bez rozdziału xC
Także tego... Myślę, że nie jest najgorszy ani nic. Osobiście podoba mi się nawet w miarę także no.. jest progres xDD
Poprzedni był do kitu, wiem, ale cii xDD
Buziaczki!! /Laf
CZYTASZ
Badly than Ever
FanfictionOna 18-letnia dziewczyna, która jest wyśmiewaną szarą myszką. On Szkolny bad boy, który się na niej wyżywa. Połączy ich chat... @xXSexi_BadBoyXx: Hej Cukiereczku ^^ @_-CUKIERECZEK-_: Żegnaj? Co z tego wyniknie? Dowiesz się czytając "Badly than Ever"...