16

83 5 0
                                    

Fabian wcale nie żartował z tym opowiadaniem o sobie już na pierwszej lekcji mi o tym przypomniał. Poczułam Skórcze w brzuchu. To okropne. 100 myśli na minute eksploduje. Nerwowo bawiłam się wszystkim co wpadło mi w ręce nie raz dostalam upomnienie od nauczyciela za przeszkadzanie. Moli nerwowo na mnie spoglądała. Zadzwonił dzwonek zagarnęłam rzeczy i wyszłam nie patrząc na nikogo.

- Hej Poczekaj- usłyszałam za sobą Moli. - co z tobą ?

- ze mną ? Nic - próbowałam wyglądać raczej normalnie.

- całą lekcje wygladalas jakbys się czegoś bała zastrasza cię ktos?

- nie
Za szybko to odpowiedziałam fakt jestem zastrazana przez Anne ale przecież w tym momencie nie o to chodziło. Jak się z tego wywinac.

- Moli jest ok - zapewniłam

- Napewno? Martwie sie o ciebie.

Ktoś się o mnie martwi a to nowość.

- spokojnie - doszedł do nas Codi miał na sobie czarny dres nie wiem czy to był dobry pomysł przecież na dworze jest 20 stopni a czarmy kolor to źle dobranie. Również zmienił kolor Włosów na niebieski pasował mu.

- hej - przywitałam się.

- hej hej

- zmieniłes kolor - wskazałam na włosy Codi poprawił je ręką.

- wygladam źle ?

- jest dobrze.

- dobra idę na trening. Pa - pożegnał sie i odszedł zostawiając mnie z podejrzliwa Moli.

Całą przerwę Moli nie odrywała odemnie wzroku czułam się nie zręcznie. Poszłyśmy na Historię ale okazało się że nie ma pana co uszczęśliwiło wszystkich oprócz mnie.

- Ej może chodźmy zobaczyć jak chłopaki grają? - zaproponowała Amelia nie dziwie się wkoncu gra tam jej chłopak.

- jasne- odpowiedziała odrazu Moli coz ona nigdy nie lubiła nożnej co sie zmieniło?

- właśnie Moli nie mówiłaś mi że masz chłopaka - skrzyzowalam ręce. Moli się zarumieniła.

- oj no jestem znim dopiero od trzech dni. - zmarszczylam brwi.

- przez te trzy dni nie moglas mi powiedziec ?

- przepraszam poznasz go zaraz. - wyszlysmy w tym momencie tylnymi drzwiami na szkolne boisko grupka chłopaków zerkneła na nas poczułam sie jakbym piłka dostała. Trener pozbierał ich przydzielił drużyny poczym kazał im grać. Zajęłyśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Amelia co chwile krzyczala i dopingowała codiego. Moli przyglądała się uważnie komuś z drużyny ciężko jednak było ją rozgrysc.

- Fabian na boisko - krzyknął Trener z ławki wstał Fabi czemu wczesniej go nie zauwazylam. Spojrzał na mnie zarzucając mi uśmiech. Tak bardzo mnie pociągał.

- dalej będziesz nam wmawiac ze ty i Fabian nie jesteście razem ? - odezwala się Amelia.

- co? My nie

- widzę jak na siebie patrzycie - dołączyła się Moli.

Może i jest przystojny i to mnie pociąga i nie mogę oderwać od niego wzroku ale nie, nie kocham go.

- nie znamy się - stwierdziła poczym podniosłam się z miejsca chwila potym piłka z boiska uderzyła mnie w twarz. Upadłam na jedno z krzeseł łapiąc się za nos.
- Cornelia nic ci nnie jest ?! - nademna stała moli z Amelia oraz Fabian.

- Boli - oderwałam rękę od nosa zauważajac krew. - i chyba krwawie.

- Fabian zabierz ją do pielęgniarki. - zarządał trener. Fabian posłusznie pomógł mi wstać.

- sory nie chciałem - wyrwał się jeden czarno włosy chłopak.

Fabian złapał mnie w tali pomagając mi iść.

- Fabian krawi mi nos, ale iść mogę normalnie - odparłam Fabian od razu puścił wsumie był to zły pomysł bo za kręciło mi się w głowie i chwile łapałam równowagę.

- jesteś pewna ?

- nie.

 Ja I On Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz