W szkole już sie rozniosła wieść o tym że fabiana zamknęli inni sie śmiali inni współczuli a ja musialam się powstrzymać by komuś nie przywalic. Amelia i Moli strasznie to przeżywały chyba bardzo go lubiły.
- jak się trzymasz ? - zapytał czarny.
- źle. - odpowiedziałam Moli przytulila mnie.
- Będzie dobrze - odparła Amelia. - on wróci.
Spojrzałam na nie z żalem. Sama nie wiedziałam kto Tu Zawinił nie wiem nawet czemu go zamknęli. Ta niewiedza stawała się nie do zniesienia. Co prawda nic mnie znim nie łączyło ale sam fakt ze mnie pocałował musiało to coś znaczyć.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Zajęłam ostatnie miejsce. Wyjełam zeszyt i odrazu zaczelam po nim coś mazgrac. Nagle do sali wszedł dyrektor i szkolna psycholog. Oderwałam się na chwile od kartki.- czy możemy prosić Cornelie ? - spytała psycholog patrząc na mnie. Nauczyciel z kwaśna mina się zgodził wyjścia nie miał.
Wstalam z miejsca i ruszyłam w storne drzwi. Stałam chwile potem pomiędzy kobieta a mężczyzna.- powiedz Cornelia jak się czujesz.
- dobrze prze pani - odparłam oszukując sama siebie.
- rozmawiałam z Fabianem.
- naprawdę co u niego ? - wyrwalam się nagle skąd u mnie to zachowanie.
- chce się z toba zobaczyć jeżeli chcesz mogę ustalić datę widzenia.
Mam się znim widzieć w areszcie. To wsumie wydawało się okropne ale ważne ze wogole mogę się znim zobaczyć.- okey - odparłam.
- jutro przyjdz to powiem ci kiedy się znim spotkasz.
Podziękowałam i wróciłam na lekcje. Moli odrazu wypytywała czego odemnie chcieli. Poczulam się trochę szczęśliwa ze będę mogła go zobaczyc.
Po lekcjach wybralam się z Justinem do centrum pomoc wybrać mu prezent dla Moli z okazji jej urodzin. Jego towarzystwo stało sie bardzo częste i nie przeszkadzało mi to. Pewnie gdyby nie to ze jest chłopakiem Moli z nienawidziła bym go za złamanie nosa.
- Jak myślisz co jej się spodoba ? - zapytał przeglądając różne atrakcje.
- hmm nie zauwazylam u Moli rzadnego łańcuszka może kup jej co ? - zaproponowałam mina chłopaka wydawała się za chwycona. Zaciągnął mnie więc do sklepu z biżuteria.
- może ten ? - wskazał na złoty łańcuszek z sercem jednak nie był w stylu Moli.
- hmm nie to nie jej styl - utwierdziłam go.
Zerknelam na jeden z lańcuszkow obok miał dwa inicjały C i F wyobrazilam sobie Cornelia i Fabian. Otrzezwialam gdy Justin pokazał mi kolejny łańcuszek z literka M
- jest śliczny - stwierdziłam bo naprawdę taki był.
- spodoba się jej ?
- wydaje mi się ze tak.
Justin na zwykły łańcuszek wydał 80 zł nigdy w życiu tyle bym nie wydała na kawałek złotka.
Wróciłam do domu wieczorem Justin odprowadził mnie pod sam dom bym nie czuła się samotna. Jestem mu wdzięczna za to ile dla mnie robi w tym momencie.
- dziękuje Justin - odparlam otwierając furtkę.
- nie ma sprawy jesteś dziewczyną mego kumpla.
- jak to dziewczyną?
- ciągle o tobie gada. Znany jest w szkole za podrywacza ale odkąd zaczął kolegowac się z toba nie odezwał się do rzadnej innej dziewczyny.chyba ze do Moli i Ameli.
- Naprawdę ? - zapytałam nie do wieszając. - dzięki raz jeszcze do zobaczenia.
- do zobaczenia.
W domu jeszcze chwile myślałam o tym co powiedział Justin. Poczym wzięłam się za lekcje chociaż przez chwile mogę zapomnieć o sytuacjach.