21

82 4 0
                                    

Rano Mery była wyjątkowo za miła przyniosła śniadanie do łóżka co chwile pytała jak się czuje.

Pewnie Fabian ja o tym powiadomił to słodkie że dogaduje się z moja ciocią.

Zjadlam śniadanie i poszłam wziasc szybki prysznic. Ubrałam na siebie szorty i bluzę. Włosy uszczesałam w koka. W salonie siedziała mery oglądają program o Słoniach.

- naprawdę słonie - zaś miałam się.

- tak naprawdę chcesz po oglądać ze mną ?

- czemu nie skocze po picie.

Wzięłam z kuchni dwie szklanki i sok pomarańczowy. Usiadłam wygodnie koło Mery podając jej szklanke. Oglądanie przerwał nam sygnał telefonu.

- ja odbiore - poinformowałam Mery i ruszylam do słuchawki.

Ja : halo ?

Nieznany: Czy rozmawiam z Cornelia?

Ja: tak a kto mówi?

Nieznany: Justin złamałem ci nos.
Zaś miałam sie
Ja : ha no okey coś sie stało ? Skąd masz mój numer ?
Justin: Fabian mi podał suchaj nie wiem co w niego wstąpiło ale jest ogólnie na policji.

Przeraziłam się.

Ja: zaraz tam bede dzięki.

Odłożyłam słuchawkę Mery spojrzała na mnie nie pewnie.

- coś się stało ?

- zawies mnie na komisariat.

- ale...

- proszę.

Nie musialam długo prosić Mery podniosła się z kanapy i zaczęła się ogarniac zrobiłam to samo. Ubrałam czarne leginsy biały T-Shirt i czerwone Vansy.

Gotowe ruszylysmy na komisariat. Byłam przerażona mam nadzieje że nie pobił Anny ten koszmar miał się skończyć.

Mery postanowiła zostać w aucie i na mnie poczekać. Wysiadłam szybko z auta i weszłam do środka na końcu koryatarza zauwazylam Justina odrazu pobiegłam.

- Co Znim ? - zapytałam

- przesłuchują go. - odparł.

- a wiesz co sie stało?

- nie. Fabian tylko mnie poinformował ze mam przyjechać wziąłem numer bo wsumie tez powinaś tu być.

Ja tu dlaczego ? Wsumie Nie bylo to tak ważne jak to co teraz będzie z fabim. Usiadłam na jednym z krzeseł i w milczeniu czekałam na jakieś wieści.
Minęła godzina dołączyła do nas Mery. Fabian wyszedł przygnębiony z komisariatu. Rzucilam mu się w ramion nie wiem czemu to zrobiłam to był taki odruch. Albo Poprostu zaczęło mi zależeć.

- co się stało? - zapytałam.

- nic - odparł sucho co z irytowalo mnie.

- czemu tu jesteś hm ? - Fabian milczał przesunął mnie do siebie i jego usta dotknęły moich. Poczułam dziwne uczucie w brzuchu w sercu wszędzie. Dreszcz przeszedł mi po plecach.

Odsunął się kawałek odemnie poczym policjanci zakuli go w kajtanki.

- halo dokąd go zabieracie ? - warknelam. Próbując odsunąć policjantów od Fabiana. Mery uspokajała mnie jak mogła pomagał jej Czarny.

- przepraszam - odparł Fabian poczym oddalał sie odemnie. Zerknelam raz na Mary raz na Justina. Uderzyłam drzwi wychodząc z komisariatu.

Chyba należą mi się jakieś wyjaśnienia nie ?

Chyba znów będę płakać.

 Ja I On Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz