Thomas nie potrafił łapać małych chwil. Zawsze chciał więcej i więcej. Najwięcej chwil chciał spędzić z Newtem. Patrzył na niego z uwielbieniem, miłością i nawet nie wiedział, że można kogoś kochać tak bardzo. Kochał dotykać blondyna po twarzy, kochał jego włosy, uśmiech, ciało, sposób bycia, charakter, ale najbardziej kochał oczy. Oczy Newta skrywały to co przeżył i mimo, że kiedyś był wrakiem człowieka ciągle się śmiał z tamtych czasów i żartował. Thomas nie chciał ich wspominać. To był koszmar. Teraz kiedy Aris jest w ich życiu, jeszcze bardziej martwi się o blondyna z cudownymi czekoladowymi oczami. Nie potrafił myśleć racjonalnie, gdy Aris chociaż na chwile spoglądał w stronę Newta.
Jechali autem nad jakieś jezioro. Siedział z Newtem i Coltonem z tyłu. Holland siedziała na miejscu pasażera, natomiast Brett prowadził.
Thomas nie chciał myśleć o tym, że będzie musiał spędzić cztery dni z Arisem.
- Tommy? - usłyszał cichy szept swojego chłopaka. Złapał go za rękę i uśmiechnął się słabo. Newt wiedział, że Thomasowie nie podoba się towarzystwo Arisa, ale on i Teresa zaczęli się spotykać, więc musiał go akceptować. Plus to Thomas wpadł na pomysł z Arisem. Chce tylko wiedzieć dlaczego znowu pojawił się w ich życiu.Jechali może cztery godziny. W końcu zatrzymali się przed plażą.
Widać było małe molo na którym były ławki. Tam gdzie mieli rozbić namioty były specjalne miejsca do tego przeznaczone, na środku było miejsce otoczone cegłami, pewnie na ognisko. Wszystko otoczone było drzewami, była ścieżka, którą przejeżdżały auta albo rowery.
Thomas pierwszy wysiadł z auta. Wziął głęboki oddech. Poczuł jak ktoś łapie go za rękę i spała ich palce razem. Nawet nie musiał patrzeć kto, bardzo dobrze znał dotyk Newta.Thomas wziął się za rozkładanie namiotu. Nawet nie zwracał uwagi na Arisa czy Teresę, którzy ciągle rzucali jakimiś zbędnymi komentarzami.
- Tommy, sieroto chodząca. Źle wbiłeś ten patyk - spojrzał na blondyna, który miał rozbawianie wymalowane na twarzy. Prychnął cicho pod nosem.Wszyscy siedzieli wokół ogniska na ławkach, które już tu były gdy przyjechali. Newt i Thomas siedzieli pod jednym kocem. Blondyn miał głowę położoną na barku kruczoczarnego. Tom bawił się jego włosami ciągle drapiąc go za uchem jakby był kotem, a Newt mruczał jakby to było najlepsze co go w życiu spotkało. Minho z Brettem odgrywali scenę z "Pamiętników Wampirów" czyli ostatni taniec Damona i Eleny. Wszyscy śmiali się do łez.
- Damonie, jesteś gotowy? - słychać było Bretta, który grał Elenę.
- Żyć kolejne 60 lat bez ciebie? Nigdy Eleno!! - Gdy Minho próbował wziąć Bretta na ręce przewrócili się, wszyscy wybuchli śmiechem.- Newt? Idziemy na spacer? - Thomas wstał i pociągnął Newt za sobą.
Szli plażą wspominając jak kiedyś pojechali nad jezioro i znaleźli jaszczurkę, której Newt oderwał ogon.
Usiedli na ławce, która była na molo.
Thomas wciągnął Newta na swoje kolana, siedzieli twarzą w twarz.
Cisza, która miedzy nimi panowała była komfortowa, cieszyli się swoim towarzystwem.
- Kocham Cię. - wyszeptał blondyn cicho. Thomas nie musiał odpowiadać, Newt wiedział, że go kocha i nie musiał mu odpowiadać.
- Chodź już do namiotu. Robi się zimno. - Thomas wstał z ławki ciągle trzymając Newt na rękach, który teraz wyglądał jak koala przyczepiony do drzewa. Thomas pocałował chłopaka w nos otrzymując tym samym najcudowniejszy uśmiech.
- Tak łatwo cię rozczulić i uszczęśliwić. - zaśmiał się. Newt nie musiał słyszeć tysiąc razy dziennie "Kocham Cię". Wystarczyły drobnostki takie jak pocałowanie w nos, mizianie po karku albo plecach.
Całą drogę śmiali się albo przewracali przez piasek. Gdy doszli do obozowiska Thomas puścił dłoń Newta
- Idź do namiotu, ja pójdę po wodę. - zobaczył tylko lekkie skinienie.
Gdy szedł po wodę usłyszał irytujący chichot, spojrzał w stronę odgłosu i zobaczył wzrok pełen pogardy.
- Ja też go kiedyś tak nosiłem. Szczerze? Ze mną chyba był szczęśliwszy. - spojrzał z wyższością na Thomas. Chłopak jedynie się wyprostował.
- Przed tym czy po tym jak zacząłeś go truć narkotykami i przez ciebie trafił na oddział intensywnej terapii albo do zakładu dla uzależnionych? Posłuchaj mnie Aris. Nie wiem po co wtrąciłeś się w nasze życie, ale daruj sobie. Nie pozwolę ci zniszczyć go znowu. Zrobisz mu coś jeszcze raz, a nie ręczę za siebie. - Na usta chłopaka wkradł sie uśmiech zwycięstwa.
Wyminął Arisa i ruszył w stronę namiotu. Newt już spał wiec postanowił przebrać się w dresy.
Położył się obok chłopaka, Newt czując ciało obok szybko przytulił się, Tom pocałował go delikatnie w czoło."Mrok zaczął mnie pożerać, ale ty dałeś mi promień nadziei. Jesteś moim rycerzem dobroci"