Newt szedł szybkim krokiem przez park. Był zły, rano zbił ulubiony kubek, prawie potrąciło go auta na pasach i prawie wpadł do kałuży gdyby nie kogoś silne ręce. Blondyn spojrzał w górę na swojego wybawcę. Zobaczył rudowłosego chłopaka z piegami na nosie i brązowi oczami. Patrzył na niego z rozbawieniem.
- Chyba mam szczęśliwy dzień. Uratować taką piękną księżniczkę - zaśmiał się głośno.
- Tsa, nie jestem księżniczką - Newt odpowiedział urażonym głosem
- Jestem Aris - chłopak wyciągnął rękę w stronę drugiego
- Newt - odwzajemnił uścisk ręki
- Masz ochotę na kawę? Jest zimno, a ja znam super kawiarnie - Newt nie odpowiedział, skinął lekko głową i ruszyli w stronę tej cudownej kawiarnii. Przez całą drogę rozmawiali na przeróżne tematy. Okazało się że Arisa i Newta wiele łączy. Kochali te same książki, filmy lub seriale.Newt siedział na molo o szóstej rano i wspominał czasy sprzed trzech lat. Pamiętał jak spotkał Arisa, jaki był szczęśliwy, a potem jak Aris go zniszczył.
Po dwóch miesiącach zaczęli ze sobą chodzić. Newt nie widział poza Arisem świata, był zakochany do szaleństwa i mimo, że nie znali się jakoś szczególnie długo to był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Aris wielbił go, cały czas powtarzał jak go kocha i że jest jego.
Po trzech miesiącach związku wszystko sie zmieniło. Newt nie widział w Arisie już swojego ukochanego. Widział w nim potwora, który kochał podnosić na blondyna rękę, zmuszać do rzeczy, których blondyn nie chciał robić,
wyzywać.Newt wytarł samotną łzę, która wydostała się spod zamkniętych powiek. Starł ją szybko rękawem bluzy, która była Thomasa. Kolana miał podciągnięte do klatki piersiowej, oddychał płytko. Mimo, że te czasy minęły ciagle sie bal. Pamiętał jak Aris pierwszy raz go uderzył.
Siedzieli u Arisa w domu. Nikogo nie było. Newt przez przypadek strącił szklankę, a ta rozbiła się na podłodze z głośnym trzaskiem. Aris pierwszy raz się zdenerwował. Gdy Newt zaczął zbierać szkło z podłogi poczuł mocne szarpnięcie do góry, zobaczył tylko otwartą rękę i poczuł jak jego policzek płonie. Otworzył szeroko oczy. Nie miał pojęcia co właśnie sie stało. Powoli dotknął dłonią obolały policzek, a potem spojrzał na swojego chłopaka, który miał obłęd w oczach.
- Następnym razem uważaj, albo dostaniesz mocniej.Newt jeszcze mocniej podciagnął kolana pod brodę. Czuł jak tysiąc igieł wbija się w jego serce. Pamiętał wszystko. Jak Aris podniósł na niego rękę, jak pierwszy raz go zmusił, jak dał mu narkotyki, jak wymuszał seks i używał siły w łóżku. Tak. Newt pamięta jak wziął zbyt dużą dawkę przez co wyładował w szpitalu. Aris był tak zły, że w szale złamał mu trzy żebra. Zaśmiał się smutno wspominając dzień gdy prawie umarł.
Byli na jakiejś imprezie. Newt widział jak Aris całował jakiegoś niższego chłopaka z pasją i namiętnością - tak jak kiedyś całował Newta. Blondyn nie mógł znieść bólu, który poczuł w sercu. Łzy zaczęły zbierać się w jego oczach, a on nie mógł nic zrobić. Wiedział, że jak podjedzie do nich to Aris znowu go w domu pobije. Postanowił, że naćpa się tak, że zbierze w sobie odwagę i wygarnie Arisowi wszystko. Zaczął mieszać przeróżne narkotyki z alkoholem. Zaczynajac od kokainy kończąc na heroinie. Po godzinie bawienia się z zupełnie obcymi ludźmi podszedł do Arisa, który ciagle rozmawiał z tym samym chłopakiem.
- Ej, wiesz, że cie kocham? I wiesz, że w tej chwili ranisz mnie kurewsko mocno? - zaśmiał mu sie w twarz.
Aris miał wsciekłość wymalowaną na twarzy, oczy pociemniały. Wziął blondyna za rękę, odciągnął go od ciekawskich oczu. Gdy byli oddaleni od ludzi rzucił Newtem o ścianę z całej siły, usłyszał stłumiony jęk bólu. Blondyn rozbił głowę o ścianę.
- Nigdy więcej tego nie rób, słyszysz? - złapał go mocno za gardło. - Zrób coś takiego jeszcze raz a nie usiądziesz przez następne piętnaście lat - mówił głosem pełnym jadu. Newtowi zakręciło się w głowie. Stracił przytomność.
Obudził się dopiero w szpitalu. Okazało się że Newt prawie przedawkował. Prawie umarł przez osobę, którą już dawno powinien zostawić.Chłopak zacisnął mocno oczy. Bolała go głowa, serce i zraniona dusza. Wiedział, że nie powinien tego rozgrzebywać, wiedział, że teraz ma Thomasa, który go wspierał gdy był na odwyku, gdy chodził do psychologa i gdy chciał popełnić samobójstwo bo nie radził sobie.
Poczuł czyjeś ramiona. Odwrócił twarz w prawo i zobaczył zmartwioną twarz Thomasa. Bez namysłu przytulił się do niego ufnie.
- Co sie stało? - usłyszał zmartwiony szept
- Wspominałem to co powinienem dawno wyrzucić z głowy - głos Newta jest słaby, niestabilny i gotowy do złamania w każdym chwili.
- Już spokojnie, jestem przy tobie - blondyn czuje jak Thomas przytula go mocniej i głaszcze po roztrzepanych włosach.Thomas jest dla Newta podporą, fundamentem. Znalazł w blondynie coś co umarło i zrodził to na nowo. Nauczył go kochać na nowo z zaufaniem, nauczył go co to znaczy bezpieczeństwo.
Newt kochał Thomasa.
Thomas kochał Newta.
CZYTASZ
Help me | Newtmas
Roman pour AdolescentsDziękuję za bycie najcudowniejszą osobą w moim życiu.