Rozdział 22

722 72 7
                                    

Czarne chmury wrogo wisiały nad miastem przyprawiając ludzi o złe samopoczucie i humor. Straszyły deszczem przysłaniając radosne słońce.

Newt delikatnie otworzył oczy. Nie wiedział co się dzieje, nie wiedział gdzie jest i dlaczego leży na dywanie. Serce chłopaka kuło przyprawiając go o dreszcz strachu, głowa pulsowała, a każdy dźwięk wydawał się być irytujący.
Wstał powoli przeklinając siebie za leżenie na niewygodnym dywanie najprawdopodobniej całą noc. Wszystko pamiętał jak przez mgłe.

- Okej. Za dwie godziny spotkamy się u mnie i wszystko obgadamy. - Newt nawet nie był wstanie rozpoznać głosu zza białych drzwi. Usiadł powoli na łożku pochylając się do przodu i modląc się żeby było wszystko okej.
- Już wstałeś? - Blondyn spojrzał w drzwi, zobaczył Thomasa. Na twarzy wyższego wymalowana była złość, a głos był wyprany z emocji.
- Najwidoczniej - odpowiedział powoli wstając. Pożałował tej decyzji. Przed oczami zamigotało i gdyby nie ramiona Toma oplatające go w pasie na sto procent uderzyłby boleśnie o podłogę.
- Newt? Co się dzieje? - głos chłopaka był zmartwiony.
- Co się wczoraj stało? Boli mnie głowa - lekkie sapnięcie wydobyło się z ust blondyna - Oh, Tommy. Masz rozcięte czoło. Co się stało wczoraj?
- Teresa zamknęła mnie w szopie, ze złości, że nie mogę otworzyć drzwi pięściami uderzyłem czołem w drewnianą ścianę, Aris cie naćpał czymś.
- Czekaj. Co?
- Dał ci coś do drinka. Myślałeś, że to ja gdy prowadził cię do sypialni. - Thomas zacisnął usta w wąską linie.
- Myślał, że mnie zaliczy? Że mu obciągnę? Przysięgam jeśli zobaczę jego kutasa zamienię się w Moirę* albo Ramseya* - Thomas mimowolnie parsknął pod nosem
- Za dwie godziny przyjdzie Brett i Minho. Wszystko opowiedzą
Newt spiął się mimowolnie, nie chciał rozmawiać z Minho, nie wybaczył mu.
***
- Naprawdę nie wiem co wsypał mu do drinka - Brett powoli tracił cierpliwość. Thomas chodził po pokoju i przeklinał na wszystkie świętości Teresę i Arisa, Newt siedział w kącie strzelając błyskawicami w Minho, który miał ochotę podejść do Newta i przepraszać go na kolanach. Brakowało mu przyjaciela, wiecznego gadułę.
Szczerze porozmawiał z Thomasem i teraz miedzy nimi było okej, wiec chciał żeby miedzy nim a Newtem też było okej.
- Po prostu pojedziemy do Arisa i mu wszystko wygarniemy. - zaproponował Minho ze zrezygnowaniem. Wszyscy tylko przytaknęli.

***

Wściekłe walenie w drzwi rozniosło się po mieszkaniu. Aris wolnym krokiem podszedł do klamki i pociągnął lekko. Zobaczył rozzłoszczonych chłopców, którzy byli gotowi taranować drzwi żeby tylko dostać się do środka.
- Czego? - obojętny i irytujący głos Arisa rozniósł się po pustym mieszkaniu.
Teresa siedziała na kanapie tuląc do swojej piersi poduszkę.
- Przyszliśmy porozmawiać.
- Ja mogę porozmawiać tylko z Newtem. Na osobności. Do was mogę zawołać Teresę.
Dziewczyna powoli wstała i podeszła do drzwi wymijając Arisa i Newta.
- Przepraszam Tom, tak bardzo przepraszam - nie była wstanie spojrzeć w oczy przyjaciela, nie miała odwagi.
- Za co? Za to że bawiłaś się w pieprzony film akcji czy za zdradę? Wiesz Teresa, uważałem cie za najlepszą przyjaciółkę, a ty mnie po prostu zdradziłaś.
- Tom, nie zbliżaj sie do Arisa. Proszę. Ciebie nienawidzi, a Newta chciał odzyskać. Proszę wybacz mi. Ty też robisz różne głupie rzeczy z miłości, jak każdy.
- Kochasz go?
- Tak.

- Więc czego ode mnie chcesz? - Newt oparł ramie o framugę drzwi
- Chcę żebyś mnie wysłuchał. Kocham cie Newt. Bardzo. Chcę żebyś do mnie wrócił pokazałbym ci miłość i szczęście na nowo, byłoby tak jak dawniej. To ja byłem twoim pierwszym. Pamiętasz?
- Nie kocham cie ty psycholu. Ja cie nienawidzę z całego serca. Myślałem, że taka ogromna nienawiść jest niemożliwa, a jednak ja cie nienawidzę odkąd trafiłem do ośrodka dla uzależnionych. Nie kocham cie, nie pokocham i nie będę przy tobie szczęśliwy. Przestałem być po dwóch miesiącach naszego związku. Jesteś śmieciem Aris. Nie zasługujesz na szczęście. Nie kocham cie. Daj mi i Thomasowi spokój. Daj nam żyć.
- Ale ja kocham ciebie.
- A ja kocham Thomasa.

*****
*Moira- bohaterka z American horror story (sezon pierwszy) była pokojówką, która podczas robienia dobrze pewnemu mężczyźnie po prostu odgryzła mu przyrodzenie
*Ramsey- bohater Gry o tron. Wykastrował Theona i wysłał przyrodzenie do siostry i ojca:)))

Więc historia dużymi krokami zbliża się już do końca. Przewiduje około 3 rozdziały i końcówka:)
Mam nadzieje, że jakoś was zaciekawiłam tym opowiadaniem bo ja się czuje jakbym wysyłała swoje dziecko na studia....
Dziękuję każdemu jeszcze raz

+ chciałam zaprosić na moje nowe opowiadanie "what now" :)

Help me   | NewtmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz