2 tygodnie wcześniej
Newt jak zwykle pogrążony był w nowym sezonie wikingów, dopiero co wyszedł nowy odcinek i już chciał go obejrzeć, żeby Thomas nie spojlerował mu najważniejszych wydarzeń.
Gdy odpisywał Thomasowi na telefonie dostał powiadomienie o nowej wiadomości. Zatrzymał zdenerwowany serial na telewizorze i usiadł prostując plecy. Spiął się cały, gdy zobaczył, że ta wiadomość nie była od Holland tylko od Arisa. Nie odzywał się od trzech lat. Newt nawet nie wie co się z nim działo przez tyle czasu, a teraz się odzywa. Po trzech pieprzonych latach. I teraz pisze jak gdyby nigdy nic? Jakby byli starymi przyjaciółmi?Hej Newtie. Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy. Z cztery lata będzie. Chciałem tylko zapytać co u ciebie, czy kogoś masz, czy jesteś szczęśliwy, do jakiej szkoły chodzisz i jak ci w niej idzie. Pewnie bardzo dobrze. Zawsze byłeś prymusem. Chciałbym cie spotkać, przytulić i przeprosić za moje zachowanie sprzed czterech lat. Ciągle cie kocham Newt, mam nadzieje, że odpiszesz mi na tę wiadomość. Bardzo za tobą tęsknie i nie rozumiem dalej dlaczego mnie zostawiłeś samego. Śpij dobrze, malutki xx
Naprawdę nie chciał się stresować i aż tak trząść.
Newt wziął głęboki oddech, ręce okropnie się trzęsły, nie mógł utrzymać telefonu w rękach. Zerwali trzy lata temu, nie cztery. Pajac. Zrobił szybko screena i wysłał go Holland. Nawet nie musiał czekać dwóch minut, a jego przyjaciółka już dzwoniła.
-Czy to jakiś żart?- usłyszał zdenerwowany głos.
-Bardzo bym chciał. Mam mówić Thomasowi, że do mnie napisał? - Newt był naprawdę zdenerwowany.
-Nie, wiesz jak Thomas potrafi być zazdrosny o tego dupka, to tylko wiadomość. Spróbuj się uspokoić, jutro w szkole porozmawiamy. - pożegnała się i rozłączyła, a Newt ciężko opadł na sofę.-Newt, wszystko okej? - z zamyśleń wyrwał go głos Thomasa, który patrzył na niego z troską w oczach.
-Tak, Tommy? Będziesz dzisiaj u mnie spał? Rodzice gdzieś jadą, a Aria idzie do przyjaciółki. Nie chce być sam. - bawił się palcami swojego chłopaka. Uwielbiał jego dłonie, długie smukłe palce, które były wręcz stworzone do grania na pianinie, zawsze zadbane i takie miękkie, uwielbiał je dotykać, bawić się i lekko muskać ustami.
Bardzo chciał, żeby Thomas u niego spał, od pierwszej wiadomości od Arisa źle sypiał, w snach wracały okropne wspomnienia, nie sypiał, a jak już usnął to budził się z krzykiem. Aris pisał codziennie, a Newt każdą wiadomość usuwał.
-Jasne, teraz pójdę do domu się ogarnąć i przyjdę o osiemnastej, pasuje? - uśmiechnął się lekko całując lekko czoło niższego.
-Tak, jasne. - Newt wymusił uśmiech, był bardzo zmęczony przez ciągłą naukę i brak snu.
Gdy Thomas wyszedł Newt upadł ciężko na sofę, wziął głęboki oddech próbując uspokoić myśli. Chciał powiedzieć wszystko swojemu chłopakowi, chciał być z nim szczery, ale wiedział jak to się skończy. Thomas nie panował nad sobą jeśli chodzi o Arisa.
Gdy poszedł do kuchni i nastawił wodę na herbatę usłyszał głośne pukanie, pomyślał, że Aria musiała czegoś zapomnieć, była strasznie zapominalska.
Otwierając drzwi wcale nie ujrzał swojej młodszej siostry, a swojego byłego chłopaka. Nawet nie wie kiedy wstrzymał oddech, nie ruszył się na krok, nawet gdy gwizdek w czajniku głośno dawał znać, że woda jest zagotowana.
-Słyszę, że robisz herbatę. Zaprosisz mnie? - krzywy uśmiech pojawił się na ustach Arisa, gdy zaczął wyciągać rękę w stronę twarzy Newta, ten odskoczył jak poparzony wracając do rzeczywistości.
-Nie, nie ma takiej opcji. Czego chcesz?- Newtowi nie było do śmiechu, jego oprawca stał przed nim, próbując go w jakikolwiek sposób dotknąć. Nie miał prawa tego robić. Już nie.
-Nie odpisujesz na wiadomości, zaczynałem się martwić o ciebie.- mimo sprzeciwu wszedł do mieszkania. -Poza tym jak już tu jestem to chyba możemy porozmawiać, prawda?- ruszył do kuchni wyłączając czajnik.
-Po pierwsze jak ktoś ci nie odpisuje od dłuższego czasu to znaczy, że nie chce, po drugie wyjdź z mojego domu bo nie chce z tobą rozmawiać, ani nawet na ciebie patrzeć.- Newt nie był wściekły, był przerażony. Zachowanie Arisa sprzed lat zostawiło bardzo duże blizny na psychice Newta, nawet teraz po prostu się go bał.
-Dlaczego nie chcesz do mnie wrócić?- znał ten udawany smutek. Zawsze robił taką minę udając, że żałuje każdej podniesionej ręki.
-Zniszczyłeś mnie. Rozbiłeś na drobne kawałki.- Nawet na niego nie patrzył. Nie potrafił. -Wyjdź stąd albo zacznę krzyczeć. Wynoś się. Poza tym skąd wiesz gdzie mieszkam? - zmarszczył brwi zdając sobie sprawę, że Aris nie miał prawa wiedzieć gdzie teraz mieszka chłopak.
-Teresa to straszna gaduła. Thomas lepiej powinien sobie dobierać przyjaciół. Wyjdę, ale wrócę. Nie dam ci odejść. Jesteś najlepszym co mnie spotkało w życiu. - zdążył jedynie musnąć ręką policzek. Wyszedł z mieszkania zostawiając Newta w rozsypce.
Zsunął się po ścianie siadając na zimnych kafelkach i po prostu się rozpłakał. Nie wie ile tak siedział, ale znalazł go Thomas.
-Newt. Kochanie. Hej, co się stało? Co się dzieje?- był wręcz przerażony widokiem jaki zastał. Dawno nie widział Newta w takim stanie.
-Aris. Aris tu był. Był tu. - głośny szloch opuścił jego gardło, a po ciele przeszły dreszcze. Thomas wziął chłopaka pod kolana i za plecy i zaniósł na kanapę, posadził sobie na kolanach i po prostu czekał, czekał, aż Newt się uspokoi, jeździł spokojnie ręką po jego plecach. Siedzieli tak może trzydzieści minut, aż Newt w końcu się uspokoił.
-Skąd on wie gdzie mieszkasz? Twoi rodzice dopilnowali, żeby się nie dowiedział.- Oparł czoło o bark niższego chłopaka.
-Jedynie co powiedział, to że Teresa to straszna gaduła.
Thomas zesztywniał, nie mógł uwierzyć, że Teresa, jego najlepsza przyjaciółka powiedziała Arisowi gdzie mieszka Newt.
Starał się uspokoić.
-Chodź się położyć.- ruszyli w stronę sypialni chłopaka.
- Tommy, proszę nie rób nic głupiego. Nie chce żebyś miał problemy, zaraz kończymy szkołę, idziemy na studia. Czas zacząć nowe życie. - Newt spojrzał na chłopaka z troską, wiedział, że zabolało go to co Teresa powiedziała.
- Postaram się, Newt. - sztuczny uśmiech miał uspokoić chłopaka. Miał.