Elizabeth jest w domu. A ta jej przyjaciółeczka idzie na policję. Nie mogę na to pozwolić. W szczególności, że Elizabeth tego nie chciała. Nie chciała iść na policję i dlatego tamta ją obraziła. Ta pseudo przyjaciółka musi zginąć. Za to jak potraktowała moją dziewczynę. To brzmi cudownie. Może nie tak dobrze jak moja żona, ale od dziewczyn się zaczyna. Idę za tą jej przyjaciółką. Dobrze, że idzie przez park. Koło mojego domu. Skręca w alejke gdzie nikogo nie ma. To moja okazja. Dobiegam do niej i przykładam chusteczkę z płynem usypiającym do jej ust. Po chwili jest już nieprzytomna. Zgrabnie biorę ją na ręce i idę do swojego domu. Gdy dotarłem do niego unikając ludzi usadowiłem dziewczynę na krześle tak jak wcześniej. Piwnica jest dosyć mała jednak jest tu dużo miejsca i dużo sprzętu do tortur. Przypinam ją pasami do krzesła i próbuje dobudzić. Po chwili otwiera oczy. Zaczyna wołać pomocy, jednak nic jej to nie daje.
- Nie męcz się. Nikt cię tu nie usłyszy. Zrobiłaś jej krzywdę psychiczną. Ja muszę Cię ukarać za to.
Podchodzę do stołu obok ściany. Biorę z niego sztylet. Wracam do dziewczyny. Uśmiecham się do niej. Ma wytrzaszoną twarz.
- Nie bój się. To wszystko dla jej dobra.
Podcinam jej gardło. Z rany leci dużo krwi. Oczy dziewczyny powoli się zamykają, a jej głową opada w dół. Teraz nie skrzywdzi już mojej ukochanej. Elizabeth jest bezpieczna.
CZYTASZ
Prześladowca | 1
Short StoryPewnego dnia dostaje wiadomość. Zwykłe "witaj" a tyle zmienia. Nie wie, że ta wiadomość zmieni całe jej życie.