Rozdział 49

377 18 0
                                    

Ja: Park obok biblioteki miejskiej. Masz 10 minut.
Nieznajomy: Aż tak ci się śpieszy, aby zobaczyć swojego ukochanego.
Ja: Nie jesteś moim ukochanym. Chodź tu szybko.

Słyszę zza siebie cichy dźwięk telefonu. Mój dzwonek brzmi inaczej.
- No to jestem. Zawsze gotowy do usług pani.
Odwracam się i widzę jego twarz. Jest cudowny. Co ja myślę. Nie mogę tak. To on to wszystko robi. Jednak nie mogę oprzeć się jego widokowi. Kocham go. Wiem, że on też. Jednak postępuje źle. Zaciskam pięść i uderzam go w twarz. Od razu łapię się za policzek. Z nosa zaczyna lecieć mu krew. Zaczynam płakać. Gdzieś obok ucha słyszę czyjeś szepty.
- Czemu!? Czemu ją zabiłeś?
- Zasłużyła sobie. Skrzywdziła cię.
- Tak samo jak ty!
Odwracam się i zaczynam biec. Nie obchodzi mnie nawet gdzie dobiegnę.

Prześladowca | 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz