9. Historia o księżniczce, rycerzu i kruku.

999 76 14
                                    


Na wstępie chciałam mocno podziękować za 500 odsłon mojego opowiadania! Jesteście wspaniali!


                                                                                             *     *     *

Kalejdoskop wspomnień zmieniał się coraz szybciej. Przedstawiał mój pierwszy dzień w szkole, zabawy z przedszkola, moment narodzin, później jednej rozpędził się tak, że nie byłam w stanie odróżnić od siebie kolejnych obrazów. Nagle jednak wszystko ustało, a naszym oczom ukazał się piękny, ogromny zamek, z majestatycznymi wieżami, które zdawały się dotykać chmur. Wokół fortecy znajdował się zielony ogród, z rozmaitymi drzewami i wielobarwnymi kwiatami. Gdzieniegdzie dostrzegałam okazałe fontanny, w których słońce odbijało swoje refleksy. Niebo było niemal czyste, przecięte jedynie kilkoma białymi chmurami.

- Co to jest?- zapytałam, oczarowana przepięknym widokiem.

- Piekło.- odparł Bill, a ja zszokowana spojrzałam się na niego. To miejsce bynajmniej nie pasowało to wizji wszechobecnych płomieni i cierpienia.

Nagle obok nas przebiegła mała dziewczynka, odziana w starodawną, różową suknię z falbanami i kokardami, w której rozpoznałam młodszą wersję siebie. Długie, sięgające niemal do ziemii, czarne włosy, lśniły w słońcu, kiedy mała-ja biegła przed siebie z uśmiechem wymalowanym na zarumienionej twarzy.

- Mamo, mamo! Mogę się pobawić z braćmi?- zapytała, wtulając się w bladobłękitną suknię kobiety o równie ciemnych i długich włosach.

- Tylko uważaj na siebie, Ario- odparła i lekko ucałowała dziewczynę w czoło. Ta przytaknęła lekko i odbiegła dalej.

Dotarła pod ogromne drzewo o rozłożystych gałęziach, gdzie dołączyła do dwóch nieco starszych chłopców, walczących dla zabawy na drewniane miecze.

- Chris, Ben, mama powiedziała, że mogę się z wami pobawić!- krzyknęła wesoło, a walczący zaprzestali czynności i otarli pot z czół.

- Poczekasz chwilę? Niedługo skończymy. Daj nam kwadrans i pobawimy się w chowanego- obiecał jeden z nich, a drugi przytaknął. Czarnowłosa zastanowiła się chwilę i grzecznie odczekała, z zachwytem patrząc na lekkość, z jaką bracia posługiwali się bronią. Zgodnie z obietnicą, po niedługiej chwili jeden z nich zasłonił oczy i zaczął liczyć, więc dziewczynka odbiegła na tyle szybko, na ile pozwalała jej suknia i zbliżyła się do muru otaczającego błonia zamku. Schowała się za krzakiem i tłumiąc chichot, kucnęła. Nagle jednak odskoczyła jak oparzona, czując, jak ktoś złapał ją za rękę. Ciekawość jednak wzięła górę, toteż klęknęła i dostrzegła, że w murze jest dość spora dziura. Zza wyrwy spoglądali na nią dwaj chłopcy-jeden ,z potarganą blond czupryną i opaską na oku, a drugi, niebo blady, z burzą ciemnych włosów.

Spojrzałam na Billa, a ten pokiwał głową.

- Tak, to ja i Raven.

Chłopcy przeleźli niepewnie przez dziurę. Mieli umorusane twarze i widać było, że są niższej warstwy społecznej od dziewczynki. Ta popatrzyła na nich zdumiona, a mały Bill wyszczerzył się w uśmiechu, ukazując brak kilku mleczaków.

- Chcesz się z nami pobawić?- zapytał, na co ta przytaknęła i wyciągnęła dłoń w białej, koronkowej rękawiczce.

- Jestem Aria.

- Hej, jesteś córką króla, każdy cię zna. Ale miło osobiście cię spotkać. Ja jestem Bill, a to Raven.- chłopiec uścisnął dłoń dziewczynki i cała trójka pobiegła przez błonia.

R u mine | Gravity FallsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz