Rozdział 10

1.1K 96 12
                                    

Czas mijał ostatnio aż nazbyt spokojnie. To było takie... dziwne. Chciałam zagłębić się w badaniu relacji między Nanako i Kimiko, ale odrzuciłam to. Chciałam porozmawiać jeszcze raz z moją przyjaciółką-informatorką o moich ostatnich problemach sercowych, ale ten plan szybko legł w gruzach. Planowałam również postarać się zbliżyć do Kimiko, żeby ją jakoś ,,odmienić", ale nie miałam na to ochoty i zrezygnowałam z tego tak szybko, jak o tym pomyślałam.

Czas nie był tylko spokojny, ale i szybki. Wystarczająco szybki, żeby nadeszła połowa semestru i zaczęły się egzaminy starszych klas. Dziękowałam w duchu, że dopiero jestem niepozornym pierwszaczkiem w tej szkole. Choć z drugiej strony chciałabym się przekonać, co się wtedy czuje...

- Planujecie coś na tę dłuższą przerwę z okazji egzaminów? - zapytała Kimiko, kiedy tylko w trójkę wyszłyśmy ze szkoły.

- Ja nie mam nic szczególnego w planach - odparłam.

- Możliwe, że pojadę do babci na wieś, ale nic nie jest pewne - powiedziała nieśmiało Nanako.

- Rozumiem - urwała, ale zaraz potem powiedziała to, co jej dłużej chodziło po głowie - Myślałam, że pójdziemy razem na jakieś wydarzenie. No wiecie, we trzy. Lub można by zaplanować jakieś nocowanie.

Jej entuzjazm podniósł się z ostatnim zdaniem.

Nocowanie? W sumie, dlaczego nie? Spałabym u Kimiko! Pewnie wyglądałoby to tylko przyjacielsko, ale ja nie mogłam oprzeć się pokusom mrzonek, którymi obciążałam swoją głowę. W mojej wyobraźni zaczęły rodzić się obrazy, że to wszystko było zwykłym kłamstwem albo pomyłką i tak naprawdę mam u niej szansę. Dochodzi do romantycznego pocałunku o północy, przy którym wyznajemy sobie miłość i...

Do diaska, powinnam dać sobie z tym spokój!

- Na wydarzenie może jeszcze zdążymy razem wyjść, ale z nocowaniem... Nie wiem jak to będzie u mnie - powiedziała Nanako - Pewnie zdążę pojechać albo rodzice mi nie pozwolą.

- A ty, Yuriko? - zapytała się mnie bezpośrednio.

- Mam czas przez całą przerwę, wchodzę w obie rzeczy!

- Świetnie - uśmiechnęła się promiennie - Przykro mi, Nanako, jeśli ty nie będziesz mogła nocować, a i tak to zorganizuję. Nie będziesz zła, prawda?

- Nie - odparła spokojnie.

- To dobrze. Obiecuję, że ci to później zrekompensuję.

Stałyśmy na przystanku obok szkoły, bo to była nasza tradycja od jakiś kilku tygodni, rozmawiając o przyszłych planach. Kiedy nadjechał autobus, pożegnałyśmy się ze sobą. Kimiko do niego wsiadła, Nanako odwróciła się i poszła w drugą stronę, a ja w kolejnym przeciwnym kierunku.

To wszystko wydaje się być takie ciężkie - myślałam. Nawet nie miałam pojęcia co w tej sytuacji wydaje mi się cięższe. Przypuszczałam, że to nieudana miłość ciąży w mojej duszy jak tłusty, niestrawny obiad w żołądku.

Kopnęłam kamień na mojej drodze i zatopiłam się w myślach. Nie zauważyłam jak jedna z dziewczyn z mojej klasy przeszła obok. Nawet nie zawracałabym sobie głowy jej osobą, gdyby nie zagaiła rozmowy.

- Hej - odezwała się raźnie.

Podniosłam głowę i spojrzałam w jej oczy - głębokie i niebieskie jak niebo, które powoli zamienia się w to nocne.

- Cześć - uśmiechnęłam się, żeby wyjść na bardziej miłą.

- Często wracasz tak do domu? - spytała.

Chciałabym, żebyś mnie pokochałaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz