Z Haruną spędziłam większą część sobotniego dnia. Wróciłam późnym popołudniem i byłam bardzo zadowolona, że mama poszła na zakupy, a tata był w delegacji. Mogłam swobodnie wziąć kąpiel, przebrać się i coś zjeść.
Od czasu, gdy bałam się, że skrzywdziłam uczucia Haruny, poszłyśmy do naleśnikarni w ramach obiadu. Pochodziłyśmy po sklepach, przymierzałyśmy ubrania, zjadłyśmy jeszcze jakiś fast food i poszłyśmy odpocząć przy napojach zwanych Bubble Tea. Rozmowy kleiły się, wciąż były luźne, obie bawiłyśmy się tak samo dobrze. Ale mimo wszystko miała poczucie, że zawaliłam sprawę, zawiodłam Harunę i teraz jest bardziej zdystansowana.
Moje słowa o tym, żebyśmy dały sobie jeszcze czas, mogły niewyobrażalnie zranić.
Skuliłam się w kącie swojego pokoju i zaczęłam cicho płakać. Co ja narobiłam?
I to Haruna bała się, że może mnie stracić? Możliwe, że naprawdę byłam w niej zakochana, skoro teraz ja tego się obawiałam.
Ale jeśli kochałam ją, to co z Kimiko? Ach, racja - gdybym kochała Kimiko w moim życiu nigdy nie pojawiłaby się Haruna.
Siedziałam w tym kącie do powrotu mamy, płacząc gorzko.
- Kochanie, co się stało? - zapytała przestraszona; od tak dawna nie widziała mnie płaczącej.
- Mamo... Ja... zawaliłam pewną sprawę - mówiłam ciężko.
- Opowiesz mi?
Stać mnie było tylko na przytaknięcie.
Otarłam spuchnięte, zaczerwienione oczy i wstałam z podłogi. Mama zaprowadziła mnie na łóżko, posadziła i powiedziała, że zaraz wraca. Przez chwilę snułam spekulację, czy rozpakowanie zakupów jest ważniejsze ode mnie, ale wróciła z dwoma kubkami kakao. Jeszcze dodała pianki tak jak na filmach...
- Więc co się stało? - zaczęła troskliwie.
- Jest taka dwójka chłopców... - bo chyba nie powiem, że zakochałam się w dziewczynach, komuś, kto nie ma o tym bladego pojęcia - ...którzy mi się strasznie podobają. W jednym kocham się już od dawna, znam go lepiej i w ogóle, ale choć drugiego znam krótko, wydaje mi się bardziej czarujący, troskliwy, pociągający... Ma takie same zainteresowania i gusta jak ja, czuję, że bardziej do siebie pasujemy. A z tym pierwszym tworzę coś na wzór kontrastu, uzupełnienia. Nie wiem co mam robić. Boję się, że kocham tego drugiego, chociaż zależy mi na tym pierwszym.
- Och, córuś - objęła mnie - Nie musisz się niczym martwić. To tylko chwilowe zauroczenie. Twoje serce może nie być jeszcze gotowe, żeby stwierdzić, którego kochasz, szczególnie, jeśli pojawiło się dwóch takich uroczych kandydatów.
- Ale to nie koniec, mamo! - upiłam łyk napoju - Dzisiaj spotkałam się z tym drugim. On powiedział mi, że mnie kocha, a ja, że nie jestem pewna swoich uczuć i poprosiłam o czas.
- Mądrze zrobiłaś - pochwaliła mnie i pogłaskała po włosach.
- ...ale czuję, że go tym zraniłam.
- Yuriko, chłopcy dojrzewają wolniej, twoja babcia mówiła mi, że w tym wieku są cofnięci umysłowo o dwa lata, czyli jeśli mają piętnaście, zachowują się jakby mieli trzynaście. Nie chcę tu obrażać żadnego chłopaka, oczywiście. Chcę jedynie, żebyś zrozumiała, córeczko, że czasami mogą być zbyt pospieszni.
- Ale czuję się teraz winna - w oczach stanęły mi łzy.
Mama przytuliła mnie i kazała napić się jeszcze kakao. Wzięłam więc kilka łyków, ale nie stwierdziłam poprawy samopoczucia.
- Mimo to, warto, żebyście dali sobie czas.
- Mamo, ale ten drugi chłopak... On mnie kocha, a ja go prawdopodobnie też.
- A ten pierwszy?
- Tylko ja go kocham... - odparłam ze smutkiem.
No cóż, trudno, żeby heteroseksualna Kimiko odmieniła się na znienawidzone przez nią homo i była ze mną razem. Bardzo bym tego chciała, jednak nigdy się nie spełni.
- Daj szansę temu drugiemu, skoro cię kocha - podpowiedziała po chwili namysłu.
- To nie takie łatwe... Mimo wszystko, czuję, że bardziej zależy mi na tym pierwszym.
Mama westchnęła i wypiła kakao do końca.
- Przykro mi, tylko tyle mogę ci doradzić. Nie chcę za bardzo wtrącać się w twoje uczucia, żeby nie namieszać, żebyś mnie w przyszłości obwiniała.
- Nie szkodzi, rozumiem - sama też wypiłam swoje kakao do końca - Doceniam.
Kiedy mama wyszła z pokoju, miałam ochotę na nowo się rozpłakać. Ale nie błam w stanie. Jakbym jednak faktycznie podniosła się na duchu dzięki prostej rozmowie.
- A tak w ogóle to gdzie ich poznałaś? - nagłe wkroczenie mamy ze ściągniętymi brwiami do mojego pokoju omal nie przyprawił mnie o zawał serca.
- To... długa historia - westchnęłam.
- No dobrze... - mama wydała się podejrzliwa, ale wycofała się z mojego małego królestwa.
Podciągnęłam kolana pod głowę - drugi raz tego dnia. Jak to się skończy? Czy w końcu wybiorę? Przymknęłam oczy. między Haruną a mną istniała prawdopodobnie obustronna miłość. W związku z Kimiko i mną, tylko ja pałałam do niej jakimś mocniejszym uczuciem.
Tyle problemów... Aż głowa zaczęła mnie od nich boleć.
Położyłam się i dalej o tym myślałam. Kogo miałam wybrać? Czy te tortury kiedykolwiek się skończą? Dlaczego życie jest takie trudne? Nawet nie zauważyłam, kiedy zasnęłam z głową przepełnioną własnymi refleksjami oraz radami mamy i z kakao w brzuchu.
CZYTASZ
Chciałabym, żebyś mnie pokochała
RomanceCzy miłość może zaistnieć między dziewczyną heteroseksualną i homoseksualną? Delikatna opowieść yuri, w której pierwsze skrzypce grają uczucia, gdzie przyjaźń trzeba traktować z dystansem, a miłość jest za bardzo delikatna... Yuriko ukończyła poprze...