To było piękne, harmonijne, niedzielne popołudnie. Siedziałam w pokoju, oglądając na swoim komputerze nowe anime i pijąc lemoniadę. Chciałam odciąć się od świata, szczególnie teraz. Niestety, jutro trzeba było pójść do szkoły i zmierzyć się z trawiącymi mnie lękami i miłosnymi problemami. A chyba jestem bardzo ciężkostrawna, skoro one nie mogą tego zrobić szybciej.
Całe szczęście, że zbliżał się koniec pierwszego semestru. Za dwa tygodnie upragnione wkroczenie w drugi i licho wie, co tym razem przyniesie. Na pewno kolejne trudy w nauce, ale dla mnie to niestraszne. Chodzą plotki, że do naszej klasy ma dojść nowa uczennica, która przeprowadziła się tu z północy kraju.
Jeśli to miało być trzymane w sekrecie i miało być czymś w rodzaju miłej niespodzianki dla nas, to niestarannie trzymali to pod kluczem. Lub tym razem wścibska Hamamoto Mitsu okazała się bardziej wścibska niż dotychczas, co byłoby absurdalne.
Skończył się oglądany odcinek i kliknęłam na strzałkę, która była linkiem do następnego. Kiedy ten się ładował, wstałam i poszłam do kuchni po więcej lemoniady, co skończyło się przyniesieniem całego dzbanka z lodówki.
Wróciwszy do pokoju ze strachem stwierdziłam, że otrzymała wiadomość od Haruny. Bałam się przełączyć kartę, na której ładował mi się odcinek, na kartę Facebooka. Co napisała? Czy coś sknociłam?
Nie przekonam się, dopóki nie zobaczę. Usiadłam na krześle, żeby na wszelki wypadek nie stracić czucia w nogach i kliknęłam w okienko.
Przywitała się. Po prostu się przywitała.
Również napisałam przywitanie, pytając przy okazji co słychać.
Wszystko dobrze. Cieszę się z naszego wczorajszego spotkania i nadal nie mogę po nim ochłonąć.
Chwilę później napłynęła kolejna wiadomość:
Spędziłam z Tobą cudowny czas.
Cieszę się :) - odpisałam - Ale to mnie jest strasznie miło, że mogłam z Tobą pójść.
Dziękuję.
Rozmowa się urwała. Tylko tyle chciała mi powiedzieć? Jeśli tak, to znaczy, że wczoraj zawaliłam całą sprawę. Ale co mogę począć, gdy jestem zakochana w Kimiko? Nie chcę zranić żadnej z nich, ale tu chodzi o miłość - nie mogę nagle zdecydować. Prawda?
Jednak jeśli myślałam, że to będzie koniec, kolejny raz się pomyliłam. Haruna starała się ze mną pisać jak najdelikatniej, ale też wystarczająco luźno. Nawet udało mi się dość szybko wpaść w jej rytm i zaczęłyśmy dyskutować na różne tematy.
Ale w końcu musiałam się przemóc i zadać jej to pytanie. Prawdopodobnie wszystko zniszczy, ale przynajmniej będę wiedzieć co myśli Haruna. Postanowiłam zacząć w ten sposób:
Mogę zadać Ci delikatne pytanie?
Jeśli Ty wczoraj nie zniechęciłaś się do mnie, jak zapytałam Cię o rozmiar stanika, to śmiało - możesz się zrekompensować.
Tylko, że to nie jest pytanie tego rodzaju - napisałam, uważnie nad tym myśląc i przygryzając wargę.
Harunie zajęło trochę czasu nim odpisała:
Śmiało.
Nie gniewasz się za moją wczorajszą odpowiedź o daniu sobie czasu?
Ponownie przygryzłam wargę. Czułam jak do moich oczu cisną się łzy. Haruna długo wstrzymywała się z odpowiedzią.
Ale chyba wiem dlaczego - przysłała mi ładny poemacik na ten temat:
Yuriko-chan, jeśli potrzebujesz czasu, to ja to rozumiem. Nie chcę Cię popędzać. Naprawdę, uwierz mi. Jeśli nie czujesz się jeszcze pewnie, nie będę Cię do niczego zmuszać. Nie myśl też, że się od Ciebie odczepię, zostawię czy coś w tym stylu, bo ja naprawdę Cię kocham i jestem gotowa zaczekać nawet kilka wieków. Jeśli wymagasz ode mnie czasu, to nie martw się, mamy go mnóstwo. A jakby przyszedł za chwilę koniec światła, to czasu mamy jeszcze więcej w zaświatach. Nie martw się, że Cię porzucę z przyczyny wymagania trochę więcej zastanowienia. Jeśli faktycznie nie wiesz, czy mnie kochasz, jestem w stanie zaakceptować każdą odpowiedź. Tym bardziej taką.
Z odpowiedzi, którą mi wysłała, jestem w stanie wywnioskować, że pisała to gorączkowo mnie zapewniając, że nic takiego się nie stało. A czytając to, łzy znowu napływały mi do oczu.
Byłam wzruszona tym, że potrafi dać mi czas, nawet jeśli prawdopodobnie jej odmówię. Napisała, że woli poczekać, niż od razu usłyszeć ,,Nie" albo ,,Tak". Trzeba przyznać - Haruna jest dziewczyną marzeń.
Dziękuję. Kamień spał mi z serca. Już wiem co czułaś, kiedy martwiłaś się, że zadasz nieodpowiednie pytanie i mnie stracisz.
Bałaś się, że złamałaś mi serce i nie będę się do Ciebie odzywać przez Twoją wypowiedź?
Tak.
Nie miałaś czego, Yuriko-chan.
Oczami wyobraźni zobaczyłam, że jakbym rozmawiała z Haruną w cztery oczy, to z pewnością złożyłaby na moich ustach kojący pocałunek, a ja bym go odwzajemniła. Miałam tak wielką ochotę ją teraz przytulić, pocałować...
Szale miłosne, na której były rozłożone Kimiko i Haruna zmieniły swoje położenie. Miłość do Haruny zaczęła ważyć więcej. Choć czułam, że niesprawiedliwie postępuję w związku z tą, w której wcześniej się zakochałam, Haruna przynajmniej jest taka jak ja i mnie rozumie.
Tego dnia od początku czułam wycofanie, strach i myślałam, że będę mieć porządne kłopoty z mojej wczorajszej odpowiedzi. Teraz jednak udało mi się odprężyć, uspokoić, zaufać swojemu sercu i myślom.
CZYTASZ
Chciałabym, żebyś mnie pokochała
RomanceCzy miłość może zaistnieć między dziewczyną heteroseksualną i homoseksualną? Delikatna opowieść yuri, w której pierwsze skrzypce grają uczucia, gdzie przyjaźń trzeba traktować z dystansem, a miłość jest za bardzo delikatna... Yuriko ukończyła poprze...