Rozdział 10

73.3K 3K 497
                                    

Na szczęście Kacey nie było w domu, więc miałam trochę czasu na uspokojenie się przed jej przyjazdem, który wiązał się z opowiedzeniem koleżance wszystkiego na temat mojej randki z Ashtonem. Po kilku minutach bezczynnego opierania się o drzwi, odłożyłam swoje rzeczy i opadłam na kanapę. Myślami od razu wróciłam do dzisiejszych wydarzeń, na wspomnienie których mimowolnie się uśmiechnęłam. Siedziałam tak, gapiąc się w pusty ekran telewizora i zwalczałam chęć sięgnięcia po telefon i zobaczenia czy przyszedł esemes od Ashtona. Wiem, że to głupie, ale nie mogłam pozbyć się go z moich myśli. Zanim zdążyłam dorwać telefon, Kacey wpadła do apartamentu.

    - Wszystko mi opowiedz! - zażądała, gdy jej torebka bezpiecznie leżała na stoliku, a ona sama siedziała koło mnie z wyczekiwaniem . Westchnęłam i zaczęłam streszczać jej cały dzisiejszy dzień, od wyjazdu spod apartamentu do pocałunku. Kacey przez chwilę siedziała w milczeniu, gapiąc się na mnie.

    - Whoa - odezwała się w końcu, próbując poukładać sobie w głowie to, co jej właśnie powiedziałam. - Czyli randka się udała. Kto by pomyślał, że Ashton Miller mógłby spędzić z tobą cały dzień w akwarium.

    - Matko, dzięki - odpowiedziałam, bawiąc się nowym naszyjnikiem.

    - Nie ma za co. A więc, umówiliście się już na kolejną randkę?

    - Nie, nic o tym nie wspomniał. Powiedział jedynie 'do zobaczenia'. - Mówiąc to,starałam się nie wyglądać na zawiedzioną.

    - Nie martw się, na pewno zaprosi cię na kolejną randkę. Nie ma innej opcji - oznajmiła i wstała z kanapy. - Co chcesz na kolację? - Spoglądnęłam na zegarek, stojący koło telewizora i ze zdziwieniem zdałam sobie sprawę, że jest już osiemnasta i spędziłam z Ashtonem cały dzień.

    - Wszystko mi jedno. Przygotujemy coś czy zamówimy? - zapytałam, wstając i się przeciągając.

    - Zamówimy. Chińszczyzna może być? - krzyknęła Kacey z kuchni.

    - Tak. Mam zadzwonić? - Po usłyszeniu niewyraźnego 'tak', chwyciłam telefon i wybrałam numer do chińskiej restauracji znajdującej się przy tej samej ulicy, przy której mieszkamy. Kacey i ja zamawiałyśmy tam jedzenie niezliczoną ilość razy. Shung Ho ma najlepsze Pad Tai i najlepszego kurczaka pomarańczowego. Po rozłączeniu się, poszłam do sypialni przebrać się w wygodne dresy i luźny podkoszulek.

Jestem typem dziewczyny, która po powrocie do domu od razu przebiera się w piżamę albo dresy. Nie rozumiem jak ludzie mogą przez cały dzień siedzieć w niewygodnych ubraniach. Zaraz po tym jak się przebrałam i zmyłam makijaż, zadzwonił dzwonek do drzwi. Jedzenie przyjechało dość szybko, ale nie ma się co dziwić. Mieszkamy z tą restauracją prawie po sąsiedzku. Ruszyłam do drzwi, chcąc zapłacić, ale stanęłam w progu, gdy zobaczyłam, że Kacey mnie uprzedziła i dziękowała dostawcy, podając mu pieniądze.

    - Kacey, ja chciałam dzisiaj zapłacić.

    - Nie, w porządku Lay. Zapłaciłam już. - Wiedząc, że nie ustąpi, po protu wywróciłam oczami i podeszłam do kanapy. Kacey rozłożyła na stole pudełka z jedzeniem i poszła po widelce i serwetki. Otworzyłam wszystkie cztery pojemniki. Widząc Pad Tai, kurczaka i smażony ryż, zdałam sobie sprawę z tego jak bardzo byłam głodna. Gdy tylko Kacey pojawiła się z widelcami i serwetkami, chwyciłam pilot i włączyłam program, który nadawał nasz ulubiony serial.

Cały posiłek minął nam w milczeniu.

    - Więc..zamierzasz do niego napisać? - odezwała się Kacey, gdy kończyłyśmy sprzątać po jedzeniu.

    - Nie wiem. Może jutro - odpowiedziałam, wycierając ręce.

    - Dlaczego jutro? Teraz.

Something Inside PL ✔️️ [ tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz