Rozdział 18

56K 2.5K 295
                                    

Całą noc siedziałam zamknięta w swoim pokoju, nie fatygując się by zejść na kolację, wziąć prysznic czy chociażby porozmawiać z Kacey. Wiem, że wyolbrzymiałam całą tę sytuację, bo przecież poznałam Ashtona zaledwie kilka dni temu, ale jego słowa były dla mnie jak cios prosto w serce. Nie będę kłamała, nie był to pierwszy raz kiedy ktoś w ten sposób uświadomił mi, że jestem osobą z niskiej klasy, ale świadomość iż zrobiła to osoba, po której najmniej mogłabym się tego spodziewać naprawdę mnie zabolała.

Pora kolacyjna minęła chwilę temu, a ja nadal leżałam w łóżku, gapiąc się w nicość. Mój żołądek błagał o jedzenie, ale ja nie miałam ochoty wstawać.

Niespodziewanie do pokoju wpadła Kacey i uważnie zmierzyła mnie wzrokiem.

   - Laylo Ann Kingston, wstaniesz z łóżka w tej chwili - rozkazała niebezpieczne zniżonym głosem. Przetoczyłam głowę na drugą stronę i posłałam przyjaciółce puste spojrzenie. Wiedziałam, że w tamtym momencie wyglądałam okropnie; moje oczy były spuchnięte i zaczerwienione, a pod oczami miałam rozmazane ślady po tuszu do rzęs. Od zawsze uznawałam za niesprawiedliwość to, że w porównaniu do niektórych dziewczyn, które godzinami płakały w poduszkę, ja akurat musiałam wyglądać jak zombie.

Gdy Kacey zdała sobie sprawę, że nie zamierzam ruszyć się z miejsca, przydreptała pod moje łóżko i ściągnęła ze mnie kołdrę.

   - Wstaniesz, weźmiesz porządny prysznic, wrzucisz coś na ząb i wszystko mi opowiesz. - Chwyciła mnie mocno za ramię i postawiła do pionu. Pisnęłam cicho, zdziwiona siłą jej uścisku. Jak na kogoś tak drobnego miała w sobie całkiem sporo krzepy. - A teraz zasuwaj pod prysznic - rozkazała, pchając mnie lekko w stronę łazienki, po czym wyszła z pokoju. Westchnęłam i zrobiłam pierwszy krok w stronę łazienki.

Zdjęłam z siebie pomięte ubrania i weszłam pod strumień gorącej wody, pozwalając by otoczył mnie obłok ciepłej pary. Spieniłam porządnie włosy i wyszorowałam ciało, zmywając z siebie brud z całego dnia. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki, nie spoglądając nawet w lustro. Wiedziałam, że wyglądam okropnie i nie chciałam się jeszcze bardziej dołować. Włożyłam na siebie najwygodniejszą parę dresów jaką miałam w szafie oraz szeroki podkoszulek, który zostawił u mnie kiedyś były chłopak. Wytarłam włosy ręcznikiem, rozczesałam je i wyszłam z pokoju.

W salonie opadłam bezsilnie na kanapę i utkwiłam spojrzenie w telewizorze. Nie minęła nawet minuta, gdy Kacey do mnie podeszła i położyła miseczkę z zupką błyskawiczną na moim kolanie. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki z wdzięcznością i zabrałam się do jedzenia.

   - A teraz może raczysz wyjaśnić mi dlaczego zastałam cię w domu płaczącą do poduszki? - zapytała Kacey, przerywając ciszę. Przełknęłam głośno ślinę i spuściłam wzrok, próbując zebrać myśli. - Czekaj! Chodzi o twoich rodziców?! Są tu?!

Spojrzałam na nią i w odpowiedzi pokręciłam energicznie głową. Pojawienie się w mieście moich rodziców oznaczałoby dla mnie koniec świata. Dosłownie. Po moim zapewnieniu Kacey wyraźnie się rozluźniła.

   - Ja.. Ashton ze mną zerwał - wydukałam w końcu. Dopiero po chwili dotarł do mnie sens mojej wypowiedzi. Na jakiej podstawie mogłam stwierdzić, że ze mną zerwał skoro tak naprawdę nic między nami nie było?

   - W pracy?

   - Tak. Wiem, że nic nas nie łączyło, a ja tylko dramatyzuję - odpowiedziałam, zawijając makaron wokół łyżki.

   - Powiedział coś, prawda? Musiał coś powiedzieć by doprowadzić cię do takiego stanu.

   - To nic takiego Kacey. Nie chcę o tym rozmawiać.

Something Inside PL ✔️️ [ tłumaczenie PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz