Po kilkunastu minutach stałam z Liamem w kolejce w Sunrise Cafe. Dokładnie tej samej kawiarni, w której kupiłam dziś rano kawę. Oprócz nas w kolejce czekało jeszcze parę osób.
- Robią tu bardzo dobre jedzenie, a zamówienia są szybko realizowane, więc jeśli jesteś w biegu, zjesz tu ze spokojem- oznajmił Liam spoglądając na mnie z góry. Nawet w butach na obcasie jestem od wszystkich niższa.
Podeszliśmy do lady, przy której Liam od razu złożył zamówienie. Młoda kasjerka posłała mu nieśmiały uśmiech, wstukując coś na komputerze. Czekałam aż Liam skończy, ale ten nie zamierzał ruszyć się z miejsca.
- Zamawiasz? - zapytał.
- Tak, ale czekam na swoją kolej.
- Ja płacę.
- Nie, nie trzeba - odpowiedziałam, kręcąc stanowczo głową. - Zapłacę za siebie.
- Nie ma mowy. Uznaj to za swój powitalny lunch. - Wiedząc, że Liam nie odpuści, wywróciłam oczami. Zamówiłam dla siebie sałatkę karaibską i zwykłą wodę. - To wszystko? - spytał mnie, podając kasjerce pieniądze.
- Tak - odpowiedziałam, wzruszając ramionami. W sałatce są mandarynki, grzanki, kurczak, posiekane migdały i dobry sos.
Kasjerka podała Liamowi numerek i oboje pokierowaliśmy się do stolika pod oknem. Usiadłam naprzeciwko niego i wyglądnęłam przez okno. Ludzie w pośpiechu przemierzali ulice, starając się jak najszybciej dotrzeć na docelowe miejsce.
- Dziękuję za lunch - powiedziałam, posyłając Liamowi uśmiech.
- Nie ma za co - odpowiedział, uśmiechając się do mnie. Zanim zapadła między nami niezręczna cisza, odezwałam się.
- Więc pochodzisz z Australii? - zapytałam, pochylając się nad stołem i położyłam głowę na dłoniach, wpatrując się w niego.
- Tak. Urodziłem się w małym miasteczku obok Sidney. Wyprowadziłam się dopiero na studia, gdy dostałem stypendium koszykarskie do Columbii.
- Wow. Musiałeś być naprawdę dobry z koszykówki skoro dostałeś się do Columbii. Ukończyłeś go ?
- Tak, dwa lata temu.
- Jaki wybrałeś kierunek?
- Cóż, na początku nie wiedziałem na jaki kierunek pójść i stwierdziłem, że mógłbym jakoś przebrnąć przez te cztery lata, a potem coś wykombinować. Ale na drugim roku doznałem poważnej kontuzji i musiałem porzucić koszykówkę. Wtedy zdałem sobie sprawę, że powinienem robić w życiu coś innego. Dlatego zdecydowałem, że pójdę na przedsiębiorstwo i matematykę.
- Przykro mi, brzmi fatalnie- odpowiedziałam szczerze. To musi być okropne, gdy w ciągu jednej chwili wszystkie twoje marzenia tracą dla ciebie jakiekolwiek znaczenie.- Przynajmniej masz stopień naukowy i świetną pracę - powiedziałam, starając się by moje słowa brzmiały optymistycznie.
- Masz rację. - W momencie gdy to mówił, kelnerka do nas podeszła i położyła na stole nasze jedzenie. Moja sałatka wyglądała znakomicie i była naprawdę duża. Zaburczało mi w brzuchu, gdy ujrzałam przez sobą talerz pełen jedzenia. Zarumieniłam się i posłałam Liamowi zakłopotany uśmiech. Wpatrywał się we mnie z rozbawieniem i pokręcił głową.
- Ktoś tu jest chyba głodny - powiedział, chwytając kanapkę, którą zamówił.
- Tak. Nic dzisiaj nie jadłam. - Zaczęłam wsuwać sałatkę. Byłam naprawdę zaskoczona tym, że jest tak bardzo dobra. To dziwne stwierdzić, że sałatka jest wyśmienita, ale ta naprawdę mi smakowała. Kilka minut jedliśmy w milczeniu.
CZYTASZ
Something Inside PL ✔️️ [ tłumaczenie PL]
RomanceAshton Miller to najbogatszy, najbardziej wpływowy i najatrakcyjniejszy, stąpający po Ziemi mężczyzna. Będąc milionerem, ma wszystko czego dusza zapragnie; dziewczyny, samochody i masę pieniędzy, z którymi nie wie co zrobić. Jako najpopularniejszy p...