Ash Irwin, Mój brat zamierza się oświadczać. Chciało mi się śmiać i skakać ze szczęścia, co z pewnością dla nikogo nie skończyłoby się dobrze.
- Ehhh... - podrapał się po karku i westchnął chowając pudełeczko do kieszeni - Nie wiem czy to nie za wcześnie...
Zaśmialam się. Za wcześnie?
- Nie bój się Ash. To się wydaje straszne... ja też sie bałam. Być z kimś to nie jest łatwa sprawa... Musisz się wszystkim dzielić, iść na kompromisy. Ale świadomość że czeka na ciebie w domu jest warta tego wszystkiego.
- Nie wiem co Lu z tobą zrobił siostro, ale dobrze że jesteś szczęśliwa. - westchnął zadowolony - Ale jeśli cie skrzywdzi to obiecuje, że...
- Tak, tak... - poklepałam go po plecach
Zapewne go go uśpi porwie i pozbawi tego co daje nam tyle przyjemności. Luke'owi z pewnością by się to nie spodobało, z resztą mi też nie bardzo.
- Ide do środka...
- Zaraz dotrę. Musze odsapnąć przez minutę. - zrowiłam wielkie oczy i wskazałam brzuch
Najadłam sie jak dzik i teraz jest mi nieco ciężko, w dodatku dzikie pląsy nie ułatwiły procesu trawienia.
Ash skinął głową i zniknął wewnątrz domu, przez chwile głośniej zagrała muzyka, a później znowu otuliła mnie cisza. Wyciszyłam się i odetchnęłam gdy dziecko przestało się wierzgać.
Gdy miałam się zbierać usłyszałam krzyk z domu, poderwałam sie przerażona. bałam się o moją rodzinę.
Wpadłam do salonu, wszyscy mieli przerażone spojrzenia a Diana oddychała ciężko.
- Boli... - jęknęła, ale to jeszcze nie czas!
Miała przerażenie w oczach, Calum natomiast zamiast na coś sie przydać latał jak spanikowany idiota po salonie i jęczał coś o tacierzyństwie i dziecku i czymś jeszcze, ale szybko przestałam go słuchać.
- Calum zamknij sie wreszcie! - warknęła na niego Diana, to ona powinna panikować
- Dzwońcie po taksówkę, bo każdy z was pił, musimy jechać do szpitala!
Lu pokiwał głową i wyszedł do kuchni. Pomogłam Dianie usiąść wygodnie i uspokajałam ją. Nerwy napewno nie pomogą, sama byłam na skraju załamania. Co sie dzieje, to jeszcze nie czas!
Taksówka przyjechała w ciągu pięciu minut, wpakowaliśmy Dianę i Caluma do srodka pojechali sami, reszta nie nadawała sie na wizyty w szpitalu, a ja sama źle sie czułam.
Patrzyłam za oddalającym sie pojazdem ściskając w dłoni telefon, czekając na wiadomość od Caluma.###
LukeyMickeyCalAsh
CZYTASZ
my boyfriend // l.h.
Fanfiction2 część "a friend of my brother" /zanim zaczniesz czytać 'my boyfriend' przeczytaj 'a friend of my brother'/ nowe miasto nowe życie tylko ludzie ci sami jak nasza cudowna rodzinka poradzi sobie w londynie?? i co się dzieje z luke'iem?? ;) ### Luke...