następnego dnia ash przyjechał po mnie do szpitala dostałam leki mnóstwo zaleceń i datę następnej wizyty czułam się o niebo lepiej w zwyczajnym ubraniu i na świeżym powietrzu
- cześć alex - spojrzałam w stronę właściciela owego zachrypniętego głosu
o mamuniu... to harry! serce mi przyspieszyło, wydoroślał od czasu liceum, ale jego zielone oczy nadal figlarnie błyszczały
- hey
- dasz się zaprosić na kawę? - uśmiechnął się szelmowsko a mój świat obrócił się do góry nogami
oczywiście zgodziłam się mino jęków i protestów ash'a
- będę po ciebie za godzinę w kawiarni za rogiem - zmierzył harrego ostrym spojrzeniem i odszedł
czułam się jak w szkole, jak w szóstej klasie, gdy zakochana w nim biegałam korytarzami by choć przez chwilę móc zobaczyć jego niesforne loki i zadowolone spojrzenie
- czego się napijesz? - harry przeglądał kartę
- soku z pomarańczy - zwróciłam się do kelnera
- wszystko z tobą dobrze?
- teraz tak - uśmiechnęłam się, czułam jak moja twarz przybiera purpurowy wygląd - zmieniłeś się trochę od szóstej klasy
zaśmiał sie cicho
- to prawda... a ty jesteś jeszcze ładniejsza alex... - uparcie patrząc na moje ucho zakładał za nie kosmyk moich blond włosów
jeszcze chwila a serce mi stanie z wrażenia, chłopak za którym biegałam jak głupia siedzi teraz obok i zwyczajnie się do mnie zaleca
- dziękuję - bąknęłam
- a co z luke'iem?
wzruszyłam tylko ramionami
- nic... nadal go nie pamiętam - szepnęłam smutno - i nie wiem czy kiedykolwiek będę mogła to zrobić.. ale jest ojcem mojego dziecka...
harry zakrztusił się kawą którą właśnie popijał, poklepałam go po plecach
- ty... jesteś w ciąży?!
przytaknęłam
milczał przez chwilę właściwie oboje milczeliśmy... nie wiedziałam co powiedzieć w końcu złapał mnie za rękę i spojrzał w oczy
- alex... kocham cię od zawsze zostaw to wszystko za sobą... leć ze mną do australi, będę z tobą pomogę ci wychować dziecko, tylko pojedź ze mną, tam są twoi rodzice, nasz dom...
zamarłam
- wybacz na chwilę... - szybko podreptałam do toalety by odetchnąć
harry mnie kocha?! chciałam odprawić taniec szczęścia ale ktoś wszedł do łazienki, skropiłam rozpalone policzki zimną wodą i wróciłam do stolika przy którym siedział nadal zdziwiony harry
- tak
###
powtarzam... tak jak w 'sezon na miłość' nie oglądałeś/aś? to się nie spinaj :)
kto widział wie co się stanie :)
omg... się rozpisałam xd 350 słów xd mają być takie czy po 100 wyrazów? :) jak wolicie?
pozdrawiam robaczki :*
#LukeyMickeyCalAsh
CZYTASZ
my boyfriend // l.h.
Fanfiction2 część "a friend of my brother" /zanim zaczniesz czytać 'my boyfriend' przeczytaj 'a friend of my brother'/ nowe miasto nowe życie tylko ludzie ci sami jak nasza cudowna rodzinka poradzi sobie w londynie?? i co się dzieje z luke'iem?? ;) ### Luke...