O boże o boże o boże....
- Lu! - drę się bo ze zdenerwowana nie wiem co to normalny ton - Nadal nic...
Tupie nogą w drewniane panele, mogłabym obgryzać tynk ze ściany. Dlaczego nic nie pisze nie dzwoni?!
- Kobieto... - wzdycha i siada na fotelu
Wzdycha?!
Siada?!
Jak ten człowiek może w ogóle cokolwie robić gdy nasi przyjaciele są w szpitalu.
- mineły trzy minuty od odjazdu taksówki - mruknął naburmuszony
- chyba trzydzieści trzy!
- Nie skarbie, nie wiem czy nadal nie widać ich taxi za rogiem - z tego bełkotu wnioskuję że się upił
Świetnie!
Po prostu cudownie! i co ja mam teraz zrobić?! Może pojade za nimi... Nie to zły pomysł.
Musze ochłonąć, zaraz sama wyląduje na łóżku obok Diany, z tych nerwów.
A właściwie to gdzie jest Mickey i Ash? Wywiało ich czy jak? Luke chrapie na fotelu, ten to ma odpowiednie chwile na zasypianie!
Przez drzwi wyjściowe na taras dostrzedam ich w ogrodzie. Rozmawiają o czymś. W pierwszej chwili mam ochotę tam wtargnąć ale... Może to Ten moment?
To się dzieje zbyt szybko, na raz. Potrzebuje oddechu. Te wydarzenia i prędkość z jaką się dzieją nie pomagają zapanować nad nerwami. Czuje jak stres mnie zjada.
Chce odpocząć.
Widzę się na plaży, w domku w którym pierwszy raz się kochaliśmy. Biały piasek skrzeczy mi pod stopami, jest tak nagrzany że parzy skórę, jednocześnie woda obijająca się o brzeg orzeźwia mój umysł.
- Alex!!! - słyszę moje imię, Michael biegnie w moją stronę, mówi krzyczy, nic nie rozumiem
- Zgodził się. - odzywa się Ash wchodząc za nim do domu
###
Omg... Miśki ^^
Ktoś to jeszcze będzie czytał? xD
Pozdro, jak przygotowania do świąt? ^^
Wasza,
LukeyMickeyCalAsh
CZYTASZ
my boyfriend // l.h.
Fanfiction2 część "a friend of my brother" /zanim zaczniesz czytać 'my boyfriend' przeczytaj 'a friend of my brother'/ nowe miasto nowe życie tylko ludzie ci sami jak nasza cudowna rodzinka poradzi sobie w londynie?? i co się dzieje z luke'iem?? ;) ### Luke...