Perspektywa Hermiony:
Przepłakałam całą noc. Na szczęście mam się spotkać z Harrym dopiero po południu. Jednakże nie chciałam wychodzić z dormitorium, lecz w końcu postanowiłam się ubrać i umyć. To co powiedział mi Ron, było okropne. Co ja mu takiego zrobiłam, że ten chce mnie aż tak pogrążyć? Mam nadzieję, iż odczepi się ode mnie i mojego przyjaciela. Muszę mu o wszystkim opowiedzieć. Wiem, że nie będzie zadowolony, ale nie mam wyboru.
Wolę, żeby wiedział. Ron zepsuł mi cały wieczór, a tak dobrze się bawiłam. Nie zadręczając się dalej, popatrzyłam na zegar. Dochodziła godzina czternasta. Mój przyjaciel wraca za godzinę.
Wzięłam więc książkę i poszłam do Pokoju Wspólnego. Usiadłam na kanapie i już miałam zacząć czytać, gdy ktoś wyrwał mi lekturę z rąk:
- Ile możesz czytać? Chodź! - Harry złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę wyjścia.
- Czekaj! Jak poszło?
- Pół na pół, Snape miał zły humor. Muszę cię spytać... Dlaczego masz spuchnięte oczy?
- Aż tak widać? - westchnęłam - To przez Rona... - zsunęłam się na ziemię.
- Co ci zrobił? - popatrzył na mnie ze współczuciem - Chodź, opowiesz mi wszystko na Błoniach. - ponownie złapał mnie za ramię i pociągnął w stronę drzwi.
Usiedliśmy na ławce:
- Mów, co się stało... - spojrzał na mnie.
- No więc, gdy poszedłeś do wieży, usiadłam przy stoliku, żeby napić się herbaty. Ron usiadł obok, a następnie spytał, dlaczego byłam z tobą, a nie z nim. Powiedział, iż jestem głupia i że ty masz inne dziewczyny na oku - po policzku spłynęła mi pojedyncza łza.
Harry mocno mnie przytulił. Dobrze wie, że zwykłe słowo potrafi mnie strasznie zranić. Zawsze byłam zbyt wrażliwa.
- Nawet tak nie myśl. - rzekł - To co powiedział jest nieprawdą. Jesteś dla mnie najważniejsza! Nie daj sobie wmówić kłamstw, Ron jest zazdrosny, bo mamy takie dobre relacje. - uścisnął mnie mocniej.
- Tak, ale to strasznie mnie zabolało... - powiedziałam prawie bezgłośnie.
Chłopak wziął mnie za rękę i poszliśmy na most.
- Hermiono, ja wiem, iż to dla ciebie nie jest miłe, ale pamiętaj o tym, że możesz na mnie zawsze liczyć. - uśmiechnął się.
Nagle z mgły, panującej nad wodą, wyłonił się Cedrik. Po chwili namysłu podszedł do nas.
- Hej, mogę na chwilę zająć Harrego? - zapytał.
- Jasne. I tak miałam iść. - szybkim ruchem
ręki, przetarłam oczy i ruszyłam w kierunku szkoły.-----------------------
Perspektywa Harrego:
Cedrik nachylił się i wyszeptał:
- Wiesz już o co chodzi z drugim zadaniem?
- No niezbyt... - powiedziałem cicho.
- Słuchaj, łazienka prefektów, to dobre miejsce na kąpiel. Zabierz jajo i zastanów się nad nim. - po tych słowach chłopak zniknął.
Wróciłem do wieży i opowiedziałam wszystko przyjaciółce. Kazała mi tam iść wieczorem. Wpierw jednak przesiedzieliśmy na kanapie niemalże dwie godziny, aż podszedł do nas Ron:
- Czego chcesz? - zapytałem.
- Hermiona nie ma pojęcia, że nie jesteś jej przyjacielem. Prędzej czy później ją zdradzisz. - szybko zerknąłem na dziewczynę.
Nie wyglądała najlepiej. Po policzkach znowu spływały jej łzy. Nie mogłem na to pozwolić:
- Odczep się od niej Ron. - przysunąłem się do przyjaciółki i złapałem ją mocno za rękę.
- Ładnie udajesz Potter, a ty Granger... Kiedyś będziesz mnie błagać o przebaczenie i... - nie dokończył, ponieważ podeszła do nas Ginny.
- Ron, idź stąd! Zostaw Hermionę! Idź! - krzyczała na cały Pokój Wspólny.
- Dzięki Ginny. - powiedziałem.
- Nie ma za co. Widziałam, jak mój brat ostatnio dręczy Mionkę. Mam już tego dość!
- Mam prośbę. Weź Hermionę do waszego dormitorium, bo ja muszę coś załatwić. - wstałem i pobiegłem na górę po jajo.
Sprawdziłem czy nikogo nie ma na korytarzu i ruszyłem na piąte piętro. Odkręciłem wodę i już miałem wchodzić do niej, kiedy przyleciała Wrzeszcząca Marta.
- Witaj Harry! Ten Cedrik też tak zrobił z jajkiem. - zaczęła się do mnie zbliżać.
Szybko wskoczyłem do wody. Nie miałem zielonego pojęcia co zrobić. Postanowiłem zanurkować:
- Na lądzie trudno śpiewać nam, lecz zastanów się, jak godzinę pod wodą spędzić masz. - wyskoczyłem, jak oparzony.
Następne zadanie ma być jutro...
---------------
- Harry! Słuchasz mnie?!- krzyczała Hermiona w bibliotece.
- Słucham cię!
- Powtórz, jeszcze raz co śpiewało jajo...
- „Na lądzie trudno śpiewać nam, lecz zastanów się, jak godzinę pod wodą spędzić masz." - moja głowa uderzyła się w książkę.
Siedzieliśmy już nad tym ponad trzy godziny. Wtem podszedł do nas Moody:
- Panno Granger! Profesor McGonagall pannę szuka. A pan Potter potrzebuje trochę odpoczynku przed jutrem... - powiedział, a Miona machnęła ręką w moim kierunku i poszła do opiekunki Gryffindoru. - Neville, zostawiam was. - po chwili odszedł.
- Posłuchaj, słyszałem o czym rozmawialiście z Hermioną. Jest sposób, aby wytrzymać godzinę pod wodą. W książce, którą dostałem od Szalonookiego, jest roślina Skrzeloziele. Właśnie ona pozwala tyle czasu spędzić pod wodą. Muszę lecieć. Pa Harry!
CZYTASZ
I'll Never Leave You | Harrmione
FanfictionHistoria Harry'ego i Hermiony. Czy z przyjaźni może przerodzić się coś głębszego, nawet jeśli obie strony się przed tym wzbraniają? Rozpoczyna się czwarty rok nauki w Hogwarcie, czy będzie inny od pozostałych?