WYBUCH ZŁOŚCI

1.3K 74 10
                                    

Perspektywa Hermiony

Siedzieliśmy już w przedziale. Ja, Harry, Ginny i Neville. Rona gdzieś wywiało. Prawdopodobnie siedział z bliźniakami albo z Dean'em i Seamus'em. Mój wzrok był utkwiony w krajobraz za oknem. Patrzyłam na różne pola, łąki, lasy. Po dłuższym czasie znurzył mnie głęboki sen

Perspektywa Harry'ego

Rzuciłem przelotne spojrzenie w stronę Hermiony, która spała. Uśmiechnąłem się lekko. Nagle do przedziału wpadła jakaś dziewczyna:

- Hej Ginny.

- Cześć Luna. 

- Chcecie kupić „Żonglera"? - zapytała blondynka.

- W sumie, mogę wziąć. - odparła Weasley.

- Proszę. Do zobaczenia. - i już jej nie było. 

Spojrzałem pytając o na Ginny:

- To Luna Lovegood. Krukonka z mojego roku. Może i wydaje się być dziwna, ale jest naprawdę sympatyczną osobą. - pokiwałem głową na znak, że rozumiem.

W pewnym momencie przypomniałem sobie, że mamy spotkanie prefektów. Wstałem i postanowiłem obudzić przyjaciółkę:

- Miona, mamy spotkanie prefektów.

Dziewczyna od razu poderwała się z miejsca, przez co dostałem w twarz:

- Przepraszam. - powiedziała cicho.

- Nic nie szkodzi. Chodźmy. - szybko złapałem ją za rękę i wybiegliśmy z przedziału.

Mieliśmy kawałek do przejścia, ponieważ siedzieliśmy w środku pociągu, a spotkanie odbywało się w pierwszym przedziale. Wpadliśmy do środka: 

- Przepraszamy... - szybko powiedzieliśmy i usiedliśmy naprzeciwko profesor McGonagall.

- Nic się nie stało. Dopiero zaczynamy.

Przez dobre trzydzieści minut opowiadała nam o prawach i obowiązkach prefektów. Ja w tym czasie przyglądałem się Malfoy' owi, który również nim został. Jakim cudem? Po wszystkim wróciliśmy do naszych przyjaciół:

- Hermiona, powiemy mu? - zapytała lekko przygnębiona Ginny.

- O czym? - zdziwiłem się.

 No bo widzisz Harry... Przez praktycznie całe wakacje „Prorok Codzienny " pisał o tobie i Dumbledorze różne rzeczy. Na przykład, że jesteście kłamcami i wariatami. W ten sposób dyrektor został wyrzucony z rady. Ministerstwo stara się wymazać wasze słowa z pamięci czarodziejów. To dlatego większość uczniów i ich rodziców patrzy na ciebie  z odrazą. Nie chciałam ci wcześniej mówić, bo zapsułabym ci pobyt w kwaterze.

- Mogłaś powiedzieć! Spróbowałbym to wszystko ogarnąć, jakoś zrozumieć. Widocznie panna Granger, wie lepiej. Bo po co mówić Harry'emu Potterowi, dlaczego cały świat magiczny uważa go za wariata, któremu coś się przewidziało. najlepiej to przed nim zataić! - krzyknąłem i opuściłem przedział z trzaskiem, zostawiając w nim zmartwioną Hermionę i Ginny wraz z Neville'm. 

Perspektywa Hermiony

Wiedziałam że źle zareaguje, ale nie że aż tak. Obraził się. Zrobiłam to wszystko dla jego dobra, żeby nie zamartwiał się tym wszystkim cały czas. Chyba jednak mi nie wyszło.

- Mionka, daj mu czas. Musi sobie wszystko poukładać w głowie.

- Właśnie. Nie przejmuj się tym Hermiono. - dodał mój dobry przyjaciel. - Zobaczysz, że jeszcze dzisiaj przeprosi cię za ten wybuch.

- W sumie tak czy siak jest na mnie skazany. Mamy dzisiaj patrol.

Perspektywa Harry'ego

Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. W końcu zatrzymałem się przy jednym z okien. To dlatego wszyscy tak na mnie dziwnie patrzą i jak idę to się odsuwają. Ale czemu unika mnie Dumbledore? Na rozprawie nawet na mnie nie spojrzał, nic nie odpowiedział. Zostałem w tym samym miejscu, aż wszyscy opuścili pociąg, gdy dojechaliśmy na miejsce. Dodatkowo jeszcze sprawdziłem pojazd, jako prefekt, czy nikt w nim nie został. Wiedziałem, że już nie spotkam Hagrida, więc poszedłem w stronę powozów. Został jeden. Pusty. Na szczęście! Spojrzałem, na zwierzę, które go ciągnęło, ale przecież powozy jeżdżą same. Całą drogę wmawiałem sobie, że to tylko jakieś głupie przewidzenia. Podczas uczty siedziałem samotnie. Co jakiś czas widziałem tylko, jak spogląda na mnie Hermiona. Będę musiał z nią później porozmawiać. I tak mamy patrol.

I'll Never Leave You | HarrmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz