WIZJA

1K 59 2
                                    

Dumbledore siedział w swoim dużym fotelu i przyglądał się dokładnie młodemu Potter'owi. Hermiona zajęła miejsce obok swojego przyjaciela i delikatnie trzymała go za rękę. Chłopak wyglądał strasznie. Wory pod oczami, rozczochrane i mokre od potu włosy i blada twarz. W rogu gabinetu stała Ginny, Dean i Neville obserwując całą sytuację. Woleli się nic nie odzywać. McGonagall była za Harry'm i opierała się o jego ramię. W końcu głos zabrał dyrektor:

- Co się stało Harry?

- Miałem sen w którym Voldemort mówił o jakiejś broni. Pragnął jej. Potem widziałem drzwi prowadzące do Departamentu Tajemnic. Kiedy się obudziłem blizna mnie piekła.

- No dobrze. Widocznie Lord Voldemort chce ci to coś pokazać i dzięki legimencji wdarł się do twojego mózgu chłopcze.

- Dzięki czemu? - zdziwił się Potter.

- Dzięki legimencji, Voldemort może wejść do twojego mózgu i pokazać ci to co zechce. Będę musiał porozmawiać z Severusem, żeby nauczył cię oklumencji, czyli zamykania umysłu. Dobrze. Minewro odprowadzisz ich do Wieży Gryffindoru?

- Oczywiście Albusie.

Szli w milczeniu. Harry myślał tylko o tym, że będzie mieć dodatkowe zajęcia ze Snape'm. Hermiona z kolei bardzo się o niego martwiła i zastanawiała się o jaką „broń" chodzi Voldemortowi. Ginny, Dean i Neville dalej trwali w szoku i szli na końcu. McGonagall pędziła do przodu i nie odzywała się do nikogo. Gdy byli już na miejscu, nauczycielka transmutacji kazała im od razu wracać do łóżek i spać. Wszyscy pomaszerowali do swoich sypialni, oprócz dwójki najlepszych przyjaciół, którzy usiedli na dywanie przed kominkiem nie odzywając się do siebie. 

Patrzyli na tańczące języki ognia. Hermiona położyła głowę na kolanach Pottera i zamknęła oczy. Chłopak gładził ją delikatnie po plecach. Widział po niej, że była okropnie zmęczona. Cieszyli się z upragnionej ciszy. Nie była ona niezręczna, tylko uspokajająca. Gryfonkę zasnęła. Wybraniec zauważył to i podniósł ją. Ruszył w stronę sypialni dziewcząt i otworzył drzwi do dormitorium Hermiony i Ginny. Położył przyjaciółkę na łóżku i przykrył kołdrą. Wyszedł z pomieszczenia i udał się do siebie. 

I'll Never Leave You | HarrmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz