Siedziałam w salonie, na kanapie, i oglądam w telewizji film o adopcji małych piesków. Padło na to, bo nic innego nie było. Program, albo mnie nie interesował, albo już go widziałam. Siedziałam w białej koszuli i grubych, różowych skarpetach na nogach.
Lato i skarpety... Brawo!
W ręce trzymałam kubek z moją ulubioną zieloną herbatą z jaśminem. Akurat pokazywali szczeniaki beagla, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Odstawiłam kubek z owieczkami na stolik i poszłam otworzyć. W progu stał Robert.
- Nie spodziewałam się ciebie tak wcześnie... - Mężczyzna nie dał mi dokończyć tylko wpił się w moje usta.
Na początku byłam lekko zszokowana, ale szybko mi przeszło i zaczęłam oddawać pocałunki. Robert całował mnie bardzo brutalnie. Przycisnął mnie do ściany, napierając na mnie całym ciałem. Zamknęłam oczy, aby dać pole do popisu mojej wyobraźni. Mężczyzna podniósł mnie i zaczął iść w głąb mieszkania, ale ja dalej nie otwieram oczu.
- Och - jęknęłam, kiedy poczułam zimno.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że siedzę na kuchennym blacie. Podniosłam wzrok na Roberta i zatraciłam się w tych jego zielonych oczach, pełnych pożądania.
Chwila, one są niebieskie...
N-I-E-B-I-E-S-K-I-E! Jakie są?
NIE-BIE-SKIE. One są niebieskie.Mężczyzna ciężko oddychał i patrzył na mnie swoimi oczami, które wyglądały jak szmaragdy.
Ogarnij się! One wyglądały jak akwamaryn!
Robert podszedł do mnie, władczo przyciągnął do siebie i jedną ręką złapał pod kolanem, a drugą objął w tali. Znowu zaczął mnie chaotycznie całować. Kiedy chciał zdjąć moją koszulę odepchnęłam go.
- Iduś, co się stało? - zapytał zdziwiony.
- Nie mogę - powiedziałam, wbijając wzrok w podłogę.
- Dlaczego?
- Bo kocham twojego brata...
CZYTASZ
Deszczowa miłość
RomanceZnasz to uczucie, kiedy po raz setny spóźniasz się do pracy? Ida zna je bardzo dobrze. Zawsze pilna pracownica, która skrupulatnie wypełnia swoje zadania, wykorzystuje daną jej ostatnią szansę. Musi wybrać między ulubioną pracą i "nadgodzinami" u sz...