Zawieszam/zamykam/kończę...
Któraś z tych opcji jest poprawna....Miałam tego nie robić, ale pisanie tego dalej nie ma sensu. Stworzyłam książkę, z której byłam dumna, ale teraz wiem, że jest ona beznadziejna.
Ida jest typową Mary Sue :( Dopiero kilka dni temu dowiedziałam się, kto to jest i doszłam do takiego wniosku...
Robert jest nad wyraz idealny, a wszytko jest sztuczne i przewidywalne, chociaż ta opowieść miała być z happy endem, ale nie aż takim...Może kiedyś powrócę do tej książki i będę pisać dalej, tego nie wiem. Może za tydzień, miesiąc, rok, nigdy...
Przywiązałam się do tej historii i trudno będzie mi się z nią rozstać, ale czasami trzeba, aby nie stać w miejscu...
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy to czytali, komentowali i gwiazdkowali. Było to dla mnie ogromną motywacją.Możecie być pewni, że na pewno nie cierpię na brak weny :) Cieszę się, że mogłam na "Deszczowej miłości" (nie cierpię tego tytułu) nauczyć się pisać, dzięki czemu mam masę pomysłów.
Jeszcze raz wszystkim dziękuję, pozdrawiam i życzę dobrej nocy :)
~Karo
Jeszcze przyszło mi do głowy takie pytanie do Was. Myślicie, że Ida jest Marysią Zuzanną, a jeśli tak, czy bardzo Wam do przeszkadza?
CZYTASZ
Deszczowa miłość
RomanceZnasz to uczucie, kiedy po raz setny spóźniasz się do pracy? Ida zna je bardzo dobrze. Zawsze pilna pracownica, która skrupulatnie wypełnia swoje zadania, wykorzystuje daną jej ostatnią szansę. Musi wybrać między ulubioną pracą i "nadgodzinami" u sz...