**Narrator**
Pewna Rudowłosa dziewczyna, cała w skowronkach szukała wysokiego okularnika. Jej szmaragdowe oczy, zobaczyły niestety to co nie trzeba. Lily czuła ból w okolicach serca. Ukłucie, które dobrze znała. Potter ma już kogoś. Dziewczyna wybiegła z Wielkiej Sali, kierując się do swojego domotorium. Nie było to dane płaczącej dziewczynie. Drogę zastawił jej Severus Snape.
-Chcesz mnie przepraszać?!-warknęła Lily.
-Nie, chcę tylko cię... Hm... Zabić? Tak, to dobre określenie-syknął Snape.
-Ach, no tak... Ty służysz Voldemortowi-powiedziała lekceważąco Evans.
-Jak śmiesz?! Ty brudna szlamo!-krzyknął Smark. Na szczęście dla Lily, zjawił się Syriusz.
-Zostaw ją Smarku!-krzyknął Łapa, a Snape w popłochu uciekł do lochów.
-Dziękuję braciszku-powiedziała Evans nadal szlochając.
-Nie ma za co siostrzyczko. A co ci się stało?-zapytał Łapa tuląc ją do siebie.
-Twój debilny kumpel ma już kogoś-zaszlochała Lily.
-Ej, ej, nie płacz. Chodź do Anny i Emmy. One może coś wymyślą-powiedział i wziął Lily do Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
-Lily, co się stało?-zapytała łagodnie Anna.
-Potter ma dziewczynę-szepnęła szmaragdowooka.
-Cii... Zaraz coś wymyślimy...-nieskończył Black.
-Mam!-krzyknęła Emma.-Mam pomysł!
-Słuchamy Laien-przewrócił oczami Łapa.
-Zrobimy eliksir wielosokowy. Ja albo Anna go wypijemy i poudajemy tą dziunię Pottera. Zobaczymy jak zaaraguje-powiedziała gryfonka.
-Dobry pomysł!
Dziewczyny wyjęły podstawę potrzebną do Eliksiru Wielosokowego. Jak się okazało, nie było to potrzebne. Ktoś krzyczał w Pokoju Wspólnym. Lily bardzo dobrze wiedziała kto się sprzecza. Anna, Emma i Syriusz, z Evans na czele zeszli po schodach i zobaczyli coś bardzo ciekawego:
-Nie rozumiesz! Ja kocham TYLKO Lily!-krzyknął Potter.
-Ale Jim, ja ciebie tylko kocham-powiedziała nieznajoma dziewczyna kładąc swoje ręce na klatce piersiowej Rogacza. Lily, która przed chwilą stała oparta o ścianę, usiadła na podłodze podsówając kolana pod brodę i płacząc.Załamała się tym co usłyszała.
-Lily, trzymaj to lusterko-powiedziała Emma.Podała lusterko przyjaciółce i patrzyła się na kłótnie.
-Drętwota!-krzyknął ktoś. Lily zastygła z otwarymi oczami i buzią w mundurku szkolnym trzymając lusterko.
-Lily!-pisnęły dziewczyny i opadły na podłogę śckiskając ręce przyjaciółki.
James nagle zjawił się obok rudej. Kropelka łzy wylała się z jej oka. Wszyscy płakali przed nieruchomą siedemnastolatką. James zaniósł ją do domotorium na łóżko. Łza wydostała się z jego oka. Zacisnął mocniej powieki, żeby już nawet jedna łza nie wypłynęła z jego oka.
-Zostawmy ich samych-powiedziała szlochając Anna, Emma i Syriusz przytaknęli.
-Przepraszam Lily, tak bardzo nie chciałem cię zranić. Tak bardzo cię kocham. Chcę cię widzieć z uśmiechem na twarzy, ale wiem, że ze mną możesz mieć tylko grymas. Najlepiej będzie jeśli zniknę z twojego życia. Nie mam po co żyć, bez ciebie jest jak bez tlenu. Nie odbiorę ci szczęścia, ani miłości. Tym razem James Charlus Rogacz Potter musi tobie i samemu sobie powiedzieć do widzenia. Byłem głupi, że wcześniej nie widziałem tego, że ciebie boli moja obecność. Już nigdy nie doświadczysz tego bólu. Nigdy. Życzę ci szczęścia, powodzenia na nowym etapie życia. Etapie, w którym mnie nie będzie. Znajdź sobie kogoś wartościowego, a ja? A ja za godzinę idę się zabić. Do nie zobaczenia. Kocham cię Lily Evans-powiedział James i poszedł na wieżę astronomiczną.
****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever
CZYTASZ
Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️
FanfictionLilyanna Evans Ruda, pilna uczennica, jedna z lepszych w całej szkole. Miła, dobra, pomocna, przyjacielska, uparta. James Charlus Potter Rogacz, olewa naukę, Huncwot. Zabawny, irytujący, wkurzający, jak sądzą dziewczyny-meega uroczy, po uszy zakocha...