Rozdział 59 Uczucia Rudej

1.3K 92 24
                                    

**Oczami Lily**
Przeszywał mnie ból głowy. Złapałam się za obolałą część ciała i zeszłam z łóżka. Anna i Emma właśnie dotarły do domotorium.
-Lily! James! Wieża!-krzyczała Emma.
-Laien, spokojnie, co z Potterem?-zapytałam.
-Jest na wieży. Powiedział, że bez ciebie czuje się jak bez tlenu i nie może już żyć-dodała Anna. Zacisnęłam mocno powieki żeby nie uronić łzy, ale się nie dało. Przegryzłam wargę, a łzy wydobywały się z moich oczu. Pobiegłem na wskazane mi miejsce. Potter stał z wycelowaną w siebie różdżką. Syriusz i Remus stali sporo stóp od niego.
-Nie rób tego-powiedział spokojnie Syriusz.
-James!-krzyknęłam i wtedy wzrok Lupina, Blacka i Pottera spoczywał na mnie.-Jeżeli ty to zrobisz, j-j-a t-też-wyjąkałam i wycelowałam w siebie magiczny patyk.
-Po co? Nie kochasz mnie!! A nawet nie lubisz!-syknął Rogacz.
-Skąd wiesz?!-zapytałam.
-A jest inaczej?-zapytał.
-Jest-wtrącił się Black.-Wiecie co mam wam coś do powiedzenia-powiedział i również wycelował w siebie różdżkę-Zakochałem się. Zakochłem się w Annie Demore!-krzyknął i akurat wtedy pojawiła się Anna i Emma.
-Ja też chcę wam coś powiedzieć-rzekł Lunatyk i zrobił to co ja, James i Syriusz.-Zakochałem się w Nimfadorze Tonks! Jest puchonką. I o ile wszyscy tutaj nie zginiemy przedstawię ją wam-powiedział.
-Nie musisz, jestem tu-powiedziała matemorfomag i zrobiła to co wszyscy oraz złapała za rękę Remusa.
Emma i Anna wycelowały w siebie różdżki.
-James nie rób tego-powiedziałam szlochając.
-Czemu?!-warknął.
-Och, Rogacz! Temu!-podeszłm do niego, wyrwałam mu różdżkę z ręki i pociągnęłam za koszulę i... Go pocałowałam najnormalniej w świecie. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Tonks pocałowała Remusa, Anna została "porwana" przez Syriusza, a Emma się śmiała i robiła zdjęcia.
Po tym incydencie wszyscy byli szczęśliwi. Anna i Syriusz przeżyli swój pierwszy pocałunek, a i zostali po paru dniach parą. Emma jest na razie singielką i do jej osobowości to pasuje. Tonks i Remus również zostali parą i to bardzo udaną, ich związek kwitnie jak piękny kwiat. A ja i James? Cóż, można powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi. Chciałabym żeby było to coś więcej, ale nie jestem pewna czy Potter tego chce.
Jest środek tygodnia. Dziś mamy Eliksiry, Transmuracje, Zaklęcia i Obronę Przed Czarną Magią. Weszłam do Wielkiej Sali na śniadanie. Dziewczyny i Huncwoci już siedzieli przy stole Gryffindoru. Usiadłam obok Anny, naprzeciwko Rogacza. Szybko zjadłam śniadanie.
-Idziemy już na eliksiry?-zapytałam.
-Przepraszam Lily, ale nie mogę idziemy z Syriuszem jeszcze na chwilkę na błonia-odpowiedziała Anna.
-Okey, nic się nie stało. A ty Remusie?-zapyałam z lekkim uśmiechem.
-Ja? Mam odebrać Tonks z domotorium-powiedział i ruszył w stronę drzwi.
-Emma?-zapytałam.
-Przykro mi. Idę z przystojniakiem z Ravenclawu-powiedziała i poszła do krukonów.
-James?-zapytałam, a wymieniony przed chwilą osobnik powiedział:
-Ja mogę iść-mruknął.
-Do niczego cię nie zmuszam-powiedziałam wzruszając ramionami.
-Dzięki, bo w takim razie nie chcę z tobą iść-powiedział i wstał od stołu. Po policzku spłynęła mi łza.
-Dlaczego mnie unikasz?!-krzyknęłam na całą Salę.-Uratowałam ci życie!! I..i Zależy mi na tobie!!!!!-krzyknęłam tak mocno, że w końcu się odwrócił.
*****
Witajcie!
Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz