Rozdział 65 Dlaczego ona?!

1.3K 95 44
                                    

**Narrator**
Czemu rudowłosej zdawało się,  że to wszystko to jeden wielki i piękny sen?
Może dlatego, że jutro ona i James wyjadą aż do stycznia do swojego domu.
Tak, tak ona i jej narzeczony będą mieszkać w Dolinie Godryka. Lily właśnie się pakowała.
-Po co ci aż tyle rzeczy?-zapytała Anna, która właśnie czesała długie, kolorowe włosy (nie była matemorfomagiem).
-To mało. No i połowa zostaje u Jamesa-powiedziała zadowolona Evans uśmiechając się do współlokatorek.
-Aha. Czyli przez całe święta i ferie będziecie mieszkać razem?-upewniła się Emma czyszcząc domotorium z kurzu.
-Tak. A gdy skończymy Hogwart weźmiemy ślub i zamieszkamy razem na Amen-zaśmiała się zielonooka upychając ubrania. Czekała na Pottera, gdyż miał on ją odwiedzić.
-Lily, ja idę do biblioteki, odziesz ze mną?-zapytała Emma.
-Jasne, Anna idziesz?-zapytała rudowłosa zabierając potrzebne podręczniki.
-Tak, bo nie mam nic innego do roboty-zaśmiała się i wzięła pergamin.
Dziewczyny odrobiły wszystkie zadania i prace domowe, króre były zadane. Porozmawiały o sukienkach, Hogsmade i innych rzeczach.
-Przepraszam dziewczyny, muszę iść do domotorium. Idziecie?-zapytała zielonooka.
-Ja mam jeszcze pięć zadań-odpowiedziała Emma z grymasem na twarzy.
-A ja jedno wypracowanie-powiedziała z niechęcią Anna.
-Okey, to narazie!-powiedziała na odchodne.
Nagle zza rogu wyłonił się znajomy czarodziej.
-Nie, nie tylko nie ty!-krzyknęła nerwowo cofoając się do tyłu.
-Co? Już mnie nie lubisz?-zapytał.
-Nienawidzę cię!-krzyknęła zrozpaczona.
-Jesteś bezbronna-powiedział pewny siebie.
-No i co z tego?-warknęła.
-To z tego. Crucio!-krzyknął, a Lily padła na zimną posadzkę nieprzytomna.
Tymczasem w domotorium Jamesa...
Potter już się spakował. Teraz tylko pisał w swoim notatniku imię swojej narzeczonej - Lily nad rysunkiem złotego znicza, którego łapał na wszystkich meczach.
-Rogacz, jutro jedziecie, tak?-zapytał Łapa. On też mieszkał już na własną rękę po Hogwarcie.
-Tak, Lily spakowana?-zapytał Potter.
-Ta, a co?-odpowiedział pytaniem.
-Dumbledore pozwolił nam jechać dzisiaj, o ile Lilka się spręży-ożywił się James.
-Jak to?-zapytał padając na łóżko.
-Umiem się teleportować Łapciu-zaśmiał się Potter.
-Aa... No tak...-mruknął Black.
-To ja idę po nią-powiedział okularnik i ruszył w stronę domotorium dziewczyn. Niekogo nie ma?!
Na łóżku Lily leżała karteczka. Wziął ją do ręki i zaczął czytać:
Nigdy jej nie znajdziesz Potter. Chyba, że z nią zerwiesz, wtedy darujemy jej życie. Panna Evans może dzisiaj być zabita.
Zgniótł kartkę i spojrzał na jej półkę. Różdżka. Ona jest bazbronna!
****
Witajcie!
I'm sorry, że taki któtki :(
Jak myślicie: kto porwał Evans??
PS. Za błędy PRZEPRASZAM.
Z góry dziękuję za 🌟 i 💬.
Pozdrawiam
Huncwotka_forever

Lily i James - od nienawiści do miłości ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz