- Czujesz to samo?
Baekhyun zapytał Park Chanyeola, kiedy sięgnął po jego dłoń i uśmiechnął się z nadzieją. Jego oczy błyszczały się z pełnym szczęściem.
- Nie.
Jego oczy rozszerzają się na odpowiedź Chanyeola, ale wypuszcza wymuszony śmiech, zanim uświadamia sobie, co Chanyeol powiedział.
On go nie kocha.
- Nie, nie, nie! Kochasz mnie, prawda? Kochasz mnie Chanyeol, prawda? Powiedz mi kurwa, że czujesz to samo!
Baekhyun krzyknął. Jego gardło pieklo, a oczy szczypały od nadmiernego mrugania i łez. Byun Baekhyun nie płacze. Nie. Jego serce rozbiło się na milion kawałków i nie mógł ponownie powrócić do tego, co było wcześniej.
Zanim poznał Chanyeola.
Oddał mu swoje serce, ale Chanyeol podeptał je jak puszkę po napoju gazowanym, a następnie wyrzucił jak śmieć.
- Nie wiem. Nie wiem, jak kochać!
Chanyeol brutalnie wyrywał rękę z uścisku Baekhyuna. Westchnął w frustracji, zanim spojrzał w błagalne spojrzenie Baekhyuna.
- Jesteś, jesteś tyl-
- Oczywiście masz rację! Jestem tylko twoim pracownikiem! A ty jesteś tylko moim szefem!
Zanim Chanyeol mógł się wytłumaczyć, Baekhyun opuscił jego biuro.
⭐🌙🌙⭐
Od września chce ruszyć z tym tłumaczeniem, więc spodziewajcie się pierwszego rozdziału dopiero w przyszłym miesiącu xd No i mam nadzieje, że się wam spodoba 'ㅅ'
A do września gwiazdkujcie i komentujcie x^x
W ogóle idk o co chodzi w tym prologu i jestem jak wtf co tu się odjebało, no z resztą sami zobaczycie c;
CZYTASZ
un.fortunate ; Chanbaek ; [tłumaczenie]
FanfictionChanyeol zaplanował sobie, że wzbudzi zazdrość w Do Kyungsoo, więc wynajął do tego projektanta - Byun Baekhyuna, który miał być jego fałszywym chłopakiem. I miał tylko udawać. Nic poza tym. Jako jeden z młodych Koreańskich prezesów, miał wszystko...