[21] Być twoim

603 71 21
                                    

Na samym początku chcę wam życzyć Wesołych Świąt  i Szczęśliwego Nowego Roku, spełnienia marzeń i by nadchodzący rok był lepszy od tego:)  

***

Dwa dni później...

21 grudnia 2014,

Jesteś dzisiaj wolny? Moglibyśmy się spotkać, jeśli nie jesteś zajęty – Jongin

Kim Jongin nie mógł usiedzieć w miejscu, gdy czekał, aż Baekhyun mu odpowie, a on sam będzie mógł potem spokojnie wziąć prysznic. Na jego ustach pojawił się uśmiech, a oczy byłe pełne zachwytu i blasku, w którym wyraźnie można dostrzec, że jest totalnie zakochany. Właściwie to jego oczy mówiły o wszystkim i dlatego też Kim Minseok był naprawdę zaniepokojony zachowaniem brata.

Nie chciał, by miłość go zraniła. A już na pewno nie chciał patrzeć na to, jak rozpacza, gdy tylko zobaczy Chanyeola i Baekhyuna razem. Jego też to raniło.

Opalony mężczyzna uśmiechnął się, gdy tylko jego telefon się zaświecił, sygnalizując, że otrzymał nową wiadomość. Z zapałem odblokował ekran, nim zaczął wędrować po nim wzrokiem.

Spotkać? W porządku, właściwie to nic nie robię.. – Baekhyun

Szczęście to delikatne ujęcie tego, co czuł w tamtym momencie. Był zachwycony i roztrzepany jak pięcioletnie dziecko, które dostało prezent. Teraz jego kolej, by wkraść się do serca Baekhyuna.

Powoli, ale pewnie.

Jednak była pewna rzecz, która stawała mu na przeszkodzie. Opisałby ją jako nieco przerażającego, liczącego co najmniej metr osiemdziesiąt mężczyznę, który jednocześnie był też przyjacielem Jongina.

Park Chanyeol.

Tak, to jego najlepszy przyjaciel był dla niego rywalem, bo tak jak on zakochał się w Baekhyunie. Ale to nie Jongin się wycofa. I nie pozwoli też, by Chanyeol zdobył serce Baekhyuna bez jakiejkolwiek walki.

Przez parę minut wpatrywał się w odpowiedź Baekhyuna, zanim pogodny uśmiech zszedł z jego twarzy, a zastąpił go grymas. W ciągu kilku sekund stracił humor, choć nieco nadziei wciąż w nim trwało, gotowe, by ożywić się w każdej chwili.

Z zastanowieniem podrapał się po głowie, myśląc, co ma odpowiedzieć. Cóż, właściwie to nie zależało mu na zwykłym spotkaniu, chciał, by to była randka. Więc nie był pewny, czy mu odpowiadać, czy też nie.

Jongin westchnął głęboko, by się uspokoić, gdy tylko zaczął pisać to, co chciał powiedzieć.

Cóż... tak naprawdę to nie jest spotkanie, a randka... zgadzasz się? W porządku, jeśli nie chcesz. – Jongin

W czystym zdenerwowaniu przygryzł dolną wargę z nadzieją wpatrując się w telefon. Trochę przerażało go to, jak drobny mężczyzna może zareagować. Bał się, że może zostać odrzucony przez osobę, którą lubi. A to oznaczałby, że on i Baekhyun już na zawsze zostaliby przyjaciółmi – tego obawiał się najbardziej.

Że ktoś go nie pokocha.

Natychmiast został wytrącony z zamyślenia, gdy jego telefon ponownie się zaświecił. Wcale się nie śpieszył przy wpisywaniu swojego hasła – czuł się podekscytowany i zdenerwowany jednocześnie.

Ahahaha. Zgadzam się. O której? :) – Baekhyun

Co powiesz na teraz? No wiesz, żeby spędzić więcej czasu – Jongin.

un.fortunate ; Chanbaek ; [tłumaczenie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz