2

516 22 3
                                    


Amanda pov:

- Za co przepraszasz? Za to, że przygotowujesz śniadanie w samej bieliźnie?- Zaśmiał się. Naprawdę nie masz za co! - dodał, po czym ponownie usłyszałam jego śmiech, jednocześnie czując jak moje policzki płoną.

Chcąc to ukryć odwróciłam się w stronę kuchenki, sprawdzając co z naleśnikami. Chwilę potem poczułam ciepły oddech na szyi.

- Co pysznego przygotowujesz? Dostanę jednego? - zapytał. Był niemożliwy.

- Może. Jak mi odpowiesz co tu robisz. Andrew wspominał, że z kimś rozmawiał na ten temat, ale to nic pewnego - byłam podirytowana jego zachowaniem.

- Ach tak. Gdzie moje maniery? - powiedział teatralnie. Nazywam się Luke Mayer.

- To nic nie tłumaczy - stwierdziłam.

Teraz chłopak wyglądał na zakłopotanego. Zrobiło mi się trochę głupio i od razu się poprawiłam.

- Amanda, jestem Amanda.

Luke pov:

- Amanda, jestem Amanda - powiedziała i delikatnie się uśmiechnęła.

Nadal byłem zaskoczony jej wcześniejszą odpowiedzią. Jak mogła mnie nie kojarzyć?

Niepewnie odwzajemniłem uśmiech. Potem zjedliśmy razem śniadanie, podczas którego dziewczyna miała do mnie wiele pytań. Zastanawiałem się ile mogę jej powiedzieć. Stwierdziła, że moje nazwisko nic jej nie mówi, co znaczy, że mogę zacząć znajomość z blondynką od zera. Od dawna musiałem przyjmować różne maski, udawać kogoś kim nie jestem. Przy niej mogę być po prostu sobą.

***

Dajcie znać co sądzicie! Aga (:

With you I can be myselfWhere stories live. Discover now