29

224 11 1
                                    

Amanda pov:

Chłopak posłusznie usiadł. Otuliłam go kocami, potarłam jego ramiona i założyłam kaptur na jeszcze mokre kosmyki. Wszystko to robiłam w ciszy, dopiero teraz Luke się odezwał.

- Dziękuję Mandy.

- Za co?

- Że się mną opiekujesz - uśmiechnął się delikatnie.

- Nie musisz dziękować, to chyba normalne, że zajmujesz się ludźmi na których Ci zależy...

Poczułam dłoń blondyna ściskającą moją. Była cholernie zimna. Wzięłam ją w dwie ręce, przyłożyłam do ust i chuchnęłam, by ją ogrzać. Spojrzałam na chłopaka. Nie potrafiłam się na niego gniewać.

- Powiesz mi o co chodzi?

Przygryzł wargę. Zawsze tak robił jak się denerwował.

- Nie mówiłem ci całej prawdy...

Chłopak zaczął opowiadać, a ja w tym czasie opatrywałam mu twarz.

' Kiedy się poznaliśmy, ja ci się przedstawiłem, a ty powiedziałaś, że moje nazwisko nic nie tłumaczy .. wtedy zrozumiałem, że nie wiesz kim jestem. Mówiłem, że lubię śpiewać, to prawda. Jestem piosenkarzem. Dość rozpoznawalnym. Dlatego nigdzie w dzień nie wychodziłem, ludzie by mnie rozpoznali. Twój przyjaciel, najwyraźniej mnie kojarzył. Nie chciałem by ktokolwiek wiedział.. Ludzie z czasem zaczęli mnie wykorzystywać do swoich interesów, już nie traktowali jak kiedyś. Męczyło mnie to, ale nie miałem dość odwagi, by z tym skończyć. Dopiero niedawno. Mój ojciec, który jako jedyny traktował mnie tak samo jak zanim zostałem piosenkarzem, zmarł a mój brat wyłudził ode mnie pieniądze i wyjechał. Zostałem sam wśród ludzi, którym na mnie nie zależało. Andrew'a poznałem zanim rozpocząłem karierę, jest jedną z niewielu osób, którym ufam. Postanowiłem tu przyjechać i odpocząć od tego wszystkiego. I wtedy poznałem Ciebie, bardzo się ucieszyłem, gdy usłyszałem, że mnie nie kojarzysz. Od dawna musiałem przyjmować różne maski przy ludziach, udawać kogoś kim nie jestem. Przy tobie mogę być po prostu sobą.' 

(':

With you I can be myselfWhere stories live. Discover now