5

379 12 1
                                    


Amanda pov:

- Dobra, rozmawiajcie sobie, a ja wychodzę - próbowałam jakoś się wykręcić. Z resztą pogoda była piękna, a ja od bliższego zapoznawania się z chłopakiem wolałam spacer w promieniach słońca.

- Nie zabierzesz ze sobą Luke'a? - wujek przerwał moje rozmyślania - Pokazałabyś mu na przykład okolicę.

- Yyyh, no wiesz wujku... - zaczęłam się mieszać, nie chciałam zabierać go ze sobą.

- Nie, jest okej Andrew. I tak nie mam zamiaru na razie nigdzie wychodzić - chłopak rozwiązał sprawę.

Odetchnęłam.

- No tak, zapomniałem - odpowiedział wujek.

Spojrzałam na niego pytającym wzrokiem, ale ten współczującymi oczami patrzył na blondyna. 'O co chodzi? Czego ja nie wiem? '

Zostawiłam ich samych i poszłam do swojego pokoju. Nie mam zamiaru bawić się w Sherlocka.

Przypomniałam sobie, że mam na sobie nadal koszulkę chłopaka, więc zdjęłam ją szybko i wciągnęłam czarny t-shirt z logo zespołu. Założyłam jeansowe spodenki i czarne trampki. Złapałam plecak, spakowałam do niego kilka rzeczy i wyszłam z domku.

Szłam drogą prowadzącą nad jezioro, potrzebowałam spokojnego miejsca, żeby wszystko poukładać sobie w głowie i zamknąć sprawy z Cambridge. Wiedziałam gdzie idę. Do miejsca, w którym to wszystko się zaczęło. 

With you I can be myselfWhere stories live. Discover now