Luke pov:
Andrew wyszedł jakąś godzinę temu. Powiedział tylko, że chodzi o mamę Mandy. Dziewczyna niedawno zasnęła na moim ramieniu, a ja zastanawiam się co mogło się stać. Martwię się o nią. Była roztrzęsiona i nie mogła przestać płakać. Problemy związane z rodziną są bardzo bolesne. Sam coś o tym wiem, straciłem ojca.
- Andrew poszedł? - dziewczyna się przebudziła i spojrzała na mnie opuchniętymi oczami.
Pokiwałem głową. Mandy posłała mi smutny uśmiech.
- Zrobię Ci herbatę, co? Albo coś do jedzenia, pewnie jesteś głodna - zaproponowałem.
- Nie, dziękuję. Nie mam ochoty.
- A mogę coś dla ciebie zrobić? - spojrzałem na nią. Miałem wrażenie, że na ułamek sekundy jej twarzy się rozjaśniła.
- Jedno - spuściła wzrok. - Zostaniesz ze mną?
'Oddałbym teraz wszystko za jeden jej uśmiech.'
- Nigdzie się nie wybieram - odpowiedziałem, po czym przytuliłem dziewczynę do mojej klatki piersiowej. Poczułem jej ciepły oddech na mojej szyi.
- Chodzi o moją mamę - zaczęła cicho. Ona...ona ma problemy z alkoholem, ale to nie jej wina.
Wypełnił mnie gniew, ale chwilę potem zamienił się w troskę. Dotąd miałem wrażenie, że Mandy to dziewczyna bez żadnych problemów.
YOU ARE READING
With you I can be myself
RomanceDziewczyna z Bostonu - artystka, lubiąca wypić dobrą kawę i chłopak z Lancaster - miłośnik sportu z talentem muzycznym. Osoby, które nie miały prawa się spotkać, a jednak los postawił je na swojej drodze. Obydwoje chcieli zapomnieć o swojej przeszło...