30

262 12 1
                                    

Amanda pov:

Milczałam przez chwilę próbując wszystko przetrawić. Chłopak był bardzo smutny, ale widać też było, że ulżyło mu po tym jak wyrzucił to wszystko z siebie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Nadal opatrywałam łuk brwiowy chłopaka.

- Przepraszam, że ci wcześniej nie mówiłem, bałem się. Dzisiaj, gdy powiedziałaś, że ci zależy, zrozumiałem, że jesteś tu teraz ze mną nie dlatego, że jestem sławnym piosenkarzem, tylko tym dziecinnym Lukiem, który wygłupia się i robi z siebie idiotę, by choć na chwilę pojawił się uśmiech na twojej twarzy.

- Jesteś zła? - zapytał po chwili, a ja uświadomiłam sobie, że do tej pory nic nie powiedziałam.

- Nie jestem zła. Cieszę się, że w końcu wszystko mi powiedziałeś. I jest mi strasznie przykro, z powodu tego co cię spotkało. Nie zasłużyłeś na tyle zła.

Chłopak złapał mnie w pasie i przyciągnął do klatki piersiowej. Odwzajemniłam uścisk.

- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że cię poznałem, M - powiedział cicho.

***

Po mojej nieszczęśliwej miłości do Jeremiego obiecałam sobie, że już nigdy nie zakocham się w kimś niewłaściwym.

Była trzecia nad ranem, siedziałam na rogu łóżka chłopaka, który miał bardzo wysoką gorączkę i cały się trząsł. Robiłam mu zimne okłady i w duchu przeklinałam nieodpowiedzialność chłopaka. Luke co chwilę budził się i znowu zasypiał, ja nawet nie zmrużyłam oka. Teraz znowu oczy blondyna się otworzyły.

- I jak się czujesz? Potrzebujesz czegoś? - spytałam szeptem.

Pokiwał głową.

- Tylko Ciebie obok.

Wpadłam.


With you I can be myselfWhere stories live. Discover now