Amanda pov:
- Hej Mandy, co się dzieje? - silnie zmartwiony Luke wyrwał mnie z rozmyśleń.
Spojrzałam w jego oczy, które w tym świetle wydawały się szare; na jego kości policzkowe, które ostro się rysowały; na jego blond włosy, których kosmyki niesfornie skręciły się po wygłupach w wodzie.
Szybko podszedł do mnie i przytulił do swojej klatki piersiowej. Objęłam go mocno, czując ciepło jego ciała. Staliśmy tak przez chwilę.
- Co jest? Hmm? - spytał z troską równocześnie obejmując moją twarz i kciukami wycierając łzy z policzków.
- Chodzi o to, że - wzięłam głęboki oddech - to miejsce kojarzy mi się z całym złem, które spotkało mnie w życiu - odpowiedziałam cicho spuszczając głowę.
Blondyn zacisnął szczękę.
- Obiecasz mi coś? - spytał po chwili. Złapał mnie za podbródek i uniósł go delikatnie w górę - Obiecaj mi, że od teraz to miejsce kojarzyć będzie Ci się tylko ze mną - wyszeptał. Po chwili poczułam jego chłodne wargi na moich. Całe moje ciało przeszedł dreszcz. Całował mnie subtelnie, tak jakby bał się, że zrobi mi krzywdę. Objął moją talię i przyciągnął mnie bliżej. Dłonią objęłam policzek chłopaka. Po tym geście poczułam jego uśmiech na moich ustach. W tamtym momencie zapomniałam o wszystkich zmartwieniach, dla mnie, liczył się tylko Luke.
YOU ARE READING
With you I can be myself
RomanceDziewczyna z Bostonu - artystka, lubiąca wypić dobrą kawę i chłopak z Lancaster - miłośnik sportu z talentem muzycznym. Osoby, które nie miały prawa się spotkać, a jednak los postawił je na swojej drodze. Obydwoje chcieli zapomnieć o swojej przeszło...