36

241 12 0
                                    

Luke pov:

Wszedłem do jej pokoju, gdy moja dziewczyna jeszcze spała. Postawiłem świeżo zaparzoną kawę na stoliku i położyłem się obok niej. Poprawiłem kosmyk włosów opadający na jej twarz, wyglądała cudownie i była cała moja. Usłyszałem ciche mruknięcie na co się zaśmiałem.

-Dzień dobry Lukey.

- Mógłbym tak codziennie patrzyć jak się budzisz - powiedziałem patrząc prosto w błękitne tęczówki.

- Już gdzieś to słyszałam - odpowiedziała niewinnie się uśmiechając, po czym zarzuciła swoje ręce na moją szyję.

Przytuliłem ją do siebie całując czubek nosa, na co słodko go zmarszczyła.

- Mogę cię dzisiaj gdzieś zabrać? - zapytałem.

Amanda pov:

- Mam nadzieję, że Andrew nie obrazi się, że pożyczyłem jego ubrania - powiedział chłopak wychodząc ze swojego pokoju.

Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać tak mocno, że po chwili bolał mnie brzuch. Wyglądał cholernie niepoważnie. Kowbojskie jeansy, hawajska koszula w kwiaty i czapka z daszkiem z logiem Toronto Raptors. To nie może dobrze wyglądać. Nawet na Luke'u.

- Wiem, że ci się podobam - powiedział uśmiechając się nonszalancko.

Zasłoniłam usta dłonią, próbując się nie roześmiać.

- Wcześniej też wiedziałem.

- Jak? Nie przypominam sobie, żebym dała ci jakiś powód - zapytałam ciekawa.

- Zawsze jak rozmawialiśmy, przygryzałaś wargę a potem patrzyłaś na moje usta - uśmiechnął się na to wspomnienie.

- Zagryzanie wargi to jeden z moich nawyków. Co chwilę to robię - droczyłam się.

- Nie w taki sposób - powiedział po czym zademonstrował moje zachowanie.

W tym momencie wyglądał cholernie seksownie. W klatce poczułam przyjemne mrowienie. Moje policzki zarumieniły się.

- I za każdym razem czułeś się tak jak ja teraz? - zapytałam unosząc głowę i przygryzając znowu nieświadomie wargę. Luke stał naprzeciw mnie, zaśmiał się na ten widok.

- Za każdym - odpowiedział łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. 

With you I can be myselfWhere stories live. Discover now